„Nauczyłam niemowlę samodzielnego zasypiania. Jak można się tak męczyć, wstawać i nosić na każde zawołanie” [LIST DO REDAKCJI]

Żal mi tych wszystkich rodziców z oczami na zapałki, którzy chodzą po nocach i bujają te swoje wyjące niemowlaczki. I w imię czego to robią? Czują się przez to lepszymi rodzicami? Ja jestem wyspana, podobnie jak moje dziecko. Wystarczyło tylko trochę konsekwencji.

Od początku ciąży wiedziałam, że to ja będę rządzić w domu, a nie niemowlę. Nie chcę być jak ta umęczona matka Polka, niedospana, zaniedbana i w depresji. Mam jasne zasady i się ich trzymam. Dziecko będzie normalnie spać, tylko nie można wymiękać i niepotrzebnie się cackać.

Niemowlę może spać samo, współczuję rodzicom braku konsekwencji

Może i mój Antoś jest łatwym dzieckiem, ale nawet gdyby było inaczej, nie odpuściłabym i nie biegała do niego za każdym razem, gdy tylko zakwili. Dla mnie to chore. Rodzice się wykańczają, a potem depresje, rozwody i inne nieszczęścia gotowe. I nie oszukujmy się, to najczęściej matki mają przekichane.

Od początku postawiłam na żelazną konsekwencję. Dziecko ma swój pokój i swoje łóżeczko. Tylko tam śpi. Nie biorę go do małżeńskiego łóżka, nie bujam do snu i nie pozwalam zasypiać przy piersi. Szybko załapał, że śpi się u siebie i dzięki temu nie robi histerii. Parę pierwszych nocy popłakał sam, ale do głowy mi wtedy nie przyszło, żeby biec do niego i łamać zasady, przecież od razu by się wszystko posypało. Jak się dziecko do czegoś przyzwyczai, to potem już nie ma zmiłuj, trzeba się męczyć.

Szczerze współczuję rodzicom, którym w głowach zamieszały te wszystkie nowe mody na tak zwaną bliskość, wsłuchiwanie się w potrzeby dziecka itp. Bzdury i tyle. Ja wiem, czego moje dziecko potrzebuje i na pewno nie jest to rozchwiana emocjonalnie matka, która ledwo widzi na zaspane oczy. Czuwanie przy dziecku, aż zaśnie, wstawanie po dziesięć razy w nocy, noszenie całymi dniami… Kto to widział! Dziecku się tylko od tego w głowie miesza i potem gdy urośnie, dalej chce sterować matką.

A odkąd Antoś nauczył się zasypiać sam, śpi do samego rana i też jest szczęśliwy. To chyba o czymś świadczy, prawda?

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.    

-->