Gdy mama była w szpitalu, spytałem wujka Bartka co zrobił z samochodem, a od odpowiedział, że wymienił go na zdrowie mojej mamy.

Jestem niezwykle wdzięczny mojemu tacie, który pojawił się w moim życiu, kiedy byłem dzieckiem. Uważam, że jeśli ktokolwiek zrobił coś podobnego dla bliskiej Wam osoby, co on dla mojej mamy, zasługuje na całe dobro tego świata.

Ale zacznę od początku. Moja mama wcale mnie nie planowała, zaszła w ciążę w wieku 18 lat i nigdy nawet nie mówiła o moim ojcu, z resztą ja nigdy nie pytałem, ponieważ wiedziałem, że nikt poza nią się mną nie interesuje. Było nam z mamą dobrze, mieliśmy siebie i to wystarczało, ale kiedy skończyłem 11 lat przyprowadziła do domu mężczyznę i przedstawiła jako swojego przyszłego męża.

Nie umiałem go zaakceptować, przecież nikogo w naszym życiu nie brakowało. Nie chciałem, żeby wchodził między mnie a mamę, ale wtedy nie rozumiałem potrzeb dorosłych i nie sądziłem, że mama chciała dla mnie dobrze.

Wkrótce wprowadziliśmy się do mieszkania wujka Bartka i dostałem nawet swój własny pokój. Nowy mąż mojej mamy bardzo starał się o moją akceptację, kupował mi gry i zabierał mnie na mecze, często też wychodziliśmy we trójkę i widziałem jaka mama jest wtedy szczęśliwa. 

Niestety krótko po ślubie mama zaczęła się źle czuć i pewnej nocy zabrało ją pogotowie. Musiała przejść skomplikowany zabieg, po którym długo nie wracała do domu, ale w końcu jej się polepszyło i ją wypisali. Czułem, że nie jest dobrze, ale nikt nie chciał mnie martwić, więc trzymali wszystko w tajemnicy. Po kilku dniach mama znowu źle się czuła i wujek Bartek całymi dniami wydzwaniał w różne miejsca i wyglądał na bardzo przejętego. Po którymś telefonie spakował kilka rzeczy mamy i zabrał ją gdzieś samochodem, a ja zostałem z sąsiadką. Pamiętam, że wrócił bez auta i bez mamy.

Dopiero po latach dowiedziałem się, że mama musiała być poddana kosztownemu leczeniu i było to możliwe w prywatnej klinice. Wujek Barek pokrył koszty sprzedając swój samochód, który był jego oczkiem w głowie. Stopniowo wyprzedawał również swoją kolekcję zegarków. Po dwóch tygodniach, podczas których nie widziałem mamy zapytałem go co zrobił z samochodem, a on powiedział mi wtedy, że wymienił go za zdrowie mojej mamy.

Wtedy jeszcze nie rozumiałem o co dokładnie chodzi, ale wiedziałem, że zrobił coś ważnego i zupełnie zmieniłem o nim zdanie. Z czasem zacząłem go nazywać tatą, przyszło mi to naturalnie, gdy mama wróciła do domu cała i zdrowa. W całym moim życiu mój tata pomógł mi wiele razy i zawsze mogłem na niego liczyć. Żałuję, że pojawił się na mojej drodze tak późno, a nie od samego początku. Cieszę się, że mama go poznała i dzięki niemu mogła być szczęśliwa. Jestem mu ogromnie wdzięczny za wszystko co dla nas robił.

-->