Teściowie chcą, żebym oddawała im mój zasiłek macierzyński. Przecież wszystko i tak kiedyś będzie nasze…

W kuchni siedział mój mąż, jego ojciec i matka. Prowadzili jakąś rozmowę.

– Kiedy już z nią skończysz? – mówił teść do mojego męża.

Weszłam, siedzieli tak jakby byli zirytowani czymś, więc postanowiłam odprężyć atmosferę:

– Mamy dla Was nowinę. Jestem w ciąży!

– No, Agnieszko, mogłaś najpierw nam powiedzieć, a potem swoim rodzicom – nie dostrzegłam radości na ich twarzy.

Rodzice męża wstali i wyszli, a wcześniej poprosili syna, żeby się zastanowił, czego ja wtedy nie zrozumiałam.

Nie myślałam, że to może się wydarzyć. Mój mąż i ja długo czekaliśmy na dziecko, a tutaj taka radość od teściów? Moi rodzice skakali ze szczęścia. Prawda, powiedziałam im wcześniej, ale to normalne, że jestem z nimi zżyta bardziej, czyż nie?

Kiedy urodziłam, mąż przyjechał ze swoimi rodzicami po mnie do szpitala. Chciałam by odebrali mnie też moi rodzice, ale porób nie był w terminie i nie mogli wziąć urlopów. Pomyślałam – trudno – teściowie będą wpatrzemni w małego wnuka, więc nie będą mi dogryzali. Oh, jak się myliłam… Pierwsze, co powiedział teść:

– Dostaniesz zasiłek macierzyński, prawda? Oddasz nam go, dołożycie się w ten sposób do naszego remontu. Odwdzięczycie się, że my Wam pomogliśmy z weselem.

Było mi przykro, słyszeć takie słowa. Wtedy wsiadłam do samochodu. Te rozmowy o moim zasiłku macierzyńskim nie ustępowały, a mój mąż powiedział mi:

– No, dasz mu, przecież nie przestanie. Widzisz przecież.

– To są moje i mojego dziecka pieniądze. Dlaczego miałabym je oddać?

– Nie zrzędź tyle, już dawno moglibyśmy znaleźć naszemu synowi lepszą kobietę. A zasiłek dasz, będziemy wymieniać dach. To kiedyś i tak będzie wszystko Wasze.

– Nie chcę Waszego domu. Chcecie go naprawić, róbcie to na własny koszt. Zapomnijcie o moim zasiłku.

Od tamtej pory nie rozmawiam już z nimi, minęły trzy miesiące. Zmęczyłam się przez ten cały czas tolerując takie obrzydliwe podejście do siebie i do mojego dziecka. Nie pracowałam po to, żeby oddać swoje ciężko zarobione pieniądze teściom! Chcą to niech szukają dla mojego męża nowej kobiety. A do wnuka i tak się specjalnie nie garną. Nie mam racji, powiedzcie…

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.    

-->