Niemowlę miało krwiak mózgu, połamane nóżki i rączki. A co robi rodzina oskarżonego? To się w głowie nie mieści!

Przed sądem w Olsztynie stanął Patryk N. (21 l.) z Barczewa (woj. warmińsko-mazurskie). Prokuratura oskarża go o pobicie i stosowanie przemocy wobec maleńkiego Nikodema (2 l.), synka jego konkubiny.

Według śledczych, żeby uniknąć odpowiedzialności za to, co zrobił, ukrywał się na drugim końcu Polski, pod Krakowem.

— Mówił mi, że niemowlę spadło mu z łóżeczka, jak matka dziecka poszła na imprezę — opowiada siostra zatrzymanego. — Nikt z rodziny nie wierzy w jego winę. Nigdzie się nie ukrywał, pracował w delegacji w Krakowie i raz w tygodniu zjeżdżał do domu, mogli mu wysłać wezwanie. Był w tej sprawie zatrzymany w maju ubiegłego roku i puszczony wolno. Jesteśmy z wielodzietnej rodziny i Patryk często opiekował się dziećmi swoich braci i sióstr — twierdzi kobieta.

Patryk N. z zarzutami: połamał maleństwu rączki i nóżki

-->