– Mężczyzna złożył wyjaśnienia. Przyznał się do przedstawionego mu zarzutu sprowadzenia zdarzenia w postaci pożaru zagrażającego życiu wielu osób oraz mieniu o znacznej wartości, w tym przypadku cennego zabytku kultury – informuje prokurator Waldemar Łubniewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu.
Śledztwo jest na początkowym etapie. Z uwagi na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu i obawę matactwa prokurator wystąpił z wnioskiem o tymczasowy areszt dla 38-latka. Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia. Trafił do aresztu. Prokurator Łubniewski dodał, że obecnie trwają przesłuchania świadków.
Na miejscu pożaru policjanci znaleźli butelkę, w której była łatwopalna ciecz użyta przez sprawcę. Śledczy muszą zlecić ekspertyzę substancji, której ślady pozostały w butelce.
Komisja sosnowieckiego biskupa bada orgię z udziałem duchownego
Podpalenie świątyni miało miejsce w parafii, o której od kilku dni mówi cała Polska z powodu zachowania księdza zatrudnionego w parafii od 2006 r. Nie licowało ono z powagą posługi kapłańskiej.
W mieszkaniu służbowym ks. Tomasza Z. (48 l.), wikariusza i byłego redaktora “Niedzieli Sosnowieckiej”, doszło do męskiej schadzki. Duchowny imprezował z dwoma znajomymi. Uczestnicy spotkania zażywali silne środki na potencję. W efekcie życie jednego z nich było zagrożone, bo przedawkował leki i dostał ataku serca.
Jeden z uczestników wezwał pogotowie. Pozostali zabarykadowali się w mieszkaniu duchownego. Drzwi otwierano w asyście policji. Gdy w końcu udało się wejść do mieszkania ks. Tomasza, policjanci ujrzeli zaskakujący widok. Jeden z mężczyzn leżał bez ubrań na podłodze. – Był nieprzytomny, ale wydolny oddechowo. Został odwieziony do dąbrowskiego szpitala na SOR – tłumaczy nasz informator. Z ustaleń “Faktu” wynika, że po udzieleniu pomocy sam wypisał się ze szpitala. Ks. Tomaszowi oraz jego gościom pobrano krew na badania toksykologiczne.
Z ustaleń komisji powołanej przez sosnowieckiego biskupa do zbadania okoliczności tego incydentu wiadomo, że organizatorem orgii był ksiądz Tomasz. Natomiast wciąż nie wiadomo kim byli dwaj pozostali uczestnicy. Komisja po przesłuchaniu wikariusza i proboszcza dąbrowskiej parafii nie ma informacji, czy byli to duchowni, czy też osoby świeckie. Dlatego skierowała wystąpienie do pogotowia ratunkowego i policji o ujawnienie danych osobowych tych osób.