Koszmarny wypadek na autostradzie. Autokarem jechała orkiestra

Straszne chwile na autostradzie w pobliżu Nowego Jorku. Autokar z kilkudziesięcioma osobami wypadł z drogi, stoczył się w dół stromego wąwozu, po czym się roztrzaskał. Jak przekazały media, podróżowali nim członkowie licealnej orkiestry wraz z opiekunami.

Tragedia rozegrała się w czwartek (21 września) wczesnym popołudniem czasu miejscowego na autostradzie w pobliżu miejscowości Wawayanda. Znajduje się ona około 120 km od Nowego Jorku.

USA. Orkiestra rozbiła się na autostradzie. Są ofiary

Do mediów społecznościowych trafiły relacje z miejsca wypadku. Widać na nich roztrzaskany autokar leżący na boku pośród drzew i krzewów.

Miejscowe władze przekazały, że podróżowali nim licealiści z miejscowości Farmingdale. Nastolatkowie jechali na obóz muzyczny w Greeley w Pensylwanii.

Głos na temat tragedii zabrał gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul. Urzędnik poinformował, że według wstępnych ustaleń doprowadziła do niej “wadliwa przednia opona” pojazdu.

Policja przekazała, że zginęły dwie osoby spośród 44 podróżnych. Z kolei sześciu z nich odniosło ciężkie obrażenia.

Ofiarami okazały się 77-letnia Beatrice Ferrari i 43-letnia Gina Pellettiere. Pierwsza z kobiet była jedną z trzech doradczyń orkiestry.

-->