Zawsze dobrze traktowałam żonę mojego syna. Nigdy nie mieliśmy konfliktów, a także opiekowałam się dzieckiem, gdy Alina trafiła do szpitala. Po jej powrocie do zdrowia, wszystko układało się dobrze.
Obiecałam im mieszkanie, ponieważ młoda rodzina potrzebowała swojego własnego domu.
Po pewnym czasie Alina ponownie zaszła w ciążę. Posiadam dwupokojowe mieszkanie, które wynajmowałam, ale obecni lokatorzy planują się wyprowadzić, a mojemu synowi, synowej i dzieciom również potrzebne jest własne miejsce.
Ich pierwsze dziecko niedługo skończyło dwa lata, a za kilka miesięcy mieli doczekać się kolejnego potomka. Na początku zastanawiali się, czy mieliby wystarczająco miejsca na dwójkę dzieci, ponieważ nie posiadali jeszcze swojego własnego mieszkania. Zaoferowałam im swoje mieszkanie, gdzie mogliby spokojnie mieszkać ze swoją rodziną.
Moja synowa bywa trudna w obyciu. Potrafi wybuchnąć niespodziewanie, a czasami staje się agresywna lub wpada w histerię. Były momenty, kiedy zachowywała się wobec mnie niegrzecznie, chociaż starałam się jej pomagać. Kiedy wszystko układało się po jej myśli, było wszystko w porządku. Jednak wystarczyła drobna rzecz, by stać się jej wrogiem numer jeden.
Kilka tygodni temu obchodziłam urodziny i zorganizowałam przyjęcie w moim domu. Przybyli moi koleżanki, mój syn i jego rodzina. Cały dzień spędziłam w kuchni, aby przygotować pięknie nakryty stół. Ugotowałam mięso, sałatki i ciasto. Wszystko było doskonale przygotowane.
Nadchodził czas, gdy mój syn i synowa musieli wrócić do domu, aby położyć dziecko spać. Zaczęłam więc pakować dla nich różne przysmaki – sałatki, słoiki z dżemem, ogórki i pomidory ze swojej działki.