Ciszę piątkowego wieczora na jednym z osiedli w Chojnicach (woj. pomorskie) przerwały dziecięce krzyki. Zaniepokojeni sąsiedzi zawiadomili policję. Kiedy mundurowi przybyli na miejsce, okazało się, że w jednym z mieszkań przebywa dwóch małych chłopców, którzy wołają o pomoc. Dzieci były same i nie miały klucza do drzwi. Służby wydostały braci przez okno. Gdzie była ich matka? Jej wyjaśnienia zszokowały policjantów.
W Piątek 22 września, chwilę po godz. 20:00, na jednym z osiedli w centrum Chojnic rozległy się dziecięce krzyki. Zaniepokojeni sąsiedzi wezwali policję.
Chojnice. Zamknęła dwoje małych dzieci w domu i poszła na piwo
— Na miejsce natychmiast pojechali policjanci. Jak się okazało dwóch chłopców, było zamkniętych w domu. Dzieci nie miały klucza do drzwi. Policjanci na miejsce wezwali straż pożarną, aby jeszcze bardziej nie stresować dzieci wyważeniem drzwi, podjęli decyzję o wydostaniu chłopców przez okno. W czasie, gdy policjantka rozmawiała z dziećmi przez zamknięte drzwi, policjant ze strażakiem przy pomocy podnośnika koszowego otworzyli okno i weszli do mieszkania — relacjonuje policja w Chojnicach.
Chłopcy w wieku 4 i 7 lat zostali przekazani pod opiekę załogi karetki pogotowia ratunkowego.
— Maluchy powiedziały policjantom, że mama wyszła z domu wczoraj wieczorem i nie powiedziała kiedy wróci. Po przeprowadzonym badaniu dzieci zostały przekazane pod opiekę placówki opiekuńczej. Dzięki czujności sąsiadów, na szczęście dzieciom nic się nie stało — przekazała policja.
Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności
Matka chłopców odnalazła się dopiero następnego dnia. Kobieta oświadczyła, że z mieszkania wyszła w czwartek około godz. 16:00. Tłumaczyła, że poszła… na piwo do znajomego, gdzie przysnęła.
Z relacji kobiety wynika, że obudziła się około godz. 3:00 w nocy. Wówczas koleżanka miała jej powiedzieć, że jej dzieci zabrały służby. Ta informacja miała ją tak przestraszyć, że obawiała się wrócić do domu.
Teraz nieodpowiedzialnej matce grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.