Mój brat i ja spotykamy się dość często. Przyjeżdża do mnie w gości. Piotrek mieszka na wsi. Za każdym razem przywozi mięso, nabiał, przetwory Dla mnie każdy jego przyjazd to prawdziwe święto. Pewnego dnia poprosił mnie o pomoc. Ale wyrządziłem więcej szkody niż pożytku. Tak długo jeszcze nigdy nie okłamywałem Piotrka.

Mój starszy brat zawsze stara się mi pomóc. Wiem, że uratuje mnie z każdych kłopotów. Od dzieciństwa mama uczyła nas tego, że powinniśmy się ze sobą dzielić i się szanować. Piotrek ma swoje gospodarstwo. Niemal co tydzień przywoził mi świeże mięso, warzywa z ogródka i mnóstwo przetworów.

Czułem się niezręcznie, przyjmując od niego to wszystko. Ale, szczerze mówiąc, on naprawdę mi pomaga. Życie w mieście jest dość drogie i dużo pieniędzy idzie na jedzenie. Pewnego dnia postanowiłem odmówić. Nie mogę wiecznie korzystać z jego dobroci.

Mieszkam daleko od rodzinnego domu. Po studiach znalazłem pracę i zostałem w mieście. Mój brat ma własną rodzinę. Mieszka i pracuje na wsi. Zgodnie z prawem to ja powinienem być na jego miejscu. Ojciec spisał testament i to mi zostawił dom. Ale ja oddałem go Piotrkowi.

On uważa, że jest mi coś winien i chce się w ten sposób zrewanżować. Ale ja dałem mu dom tak po prostu, ja go nie potrzebuję. I tak wyjaśniłem to mojemu bratu. Pewnego dnia Piotr poprosił mnie o pomoc. Chodzi o to, że siostra jego żony chce studiować tam, gdzie ja kiedyś studiowałem. Chciał, żebym się z nią spotkał i pomógł jej odnaleźć się w mieście.

Oczywiście, zgodziłem się. Ale problem polegał na tym, że Maja okłamała mojego brata. Przeprowadziła się do swojego chłopaka i ma zamiar razem z nim pracować. Błagała mnie, żebym nikomu o tym nie mówił. Zrobiłem tak, chociaż wcale mi się to nie podobało.

Czas mijał. Ciągle czułem się winny, bo wiedziałem, że kłamstwo nie prowadzi do niczego dobrego. Trwało to przez pół roku. Kiedyś przyjechał do mnie Piotrek. Długo czekałem na to spotkanie. Rozmawialiśmy też długo, jak zwykle. Wspominaliśmy nasze dzieciństwo. A mój brat znowu przywiózł mi masę jedzenia ze wsi.

– Bracie, dziękuję, że zawsze mogę na ciebie liczyć. Kiedy poprosiłem cię, żebyś pokazał Mai miasto i uczelnię, nie odmówiłeś. A swoją drogą, co tam u niej?

– Myślę, że studiuje.

– Ale gdzie ona mieszka? W akademiku?

– Nie, w mieszkaniu.

– Naprawdę? Mówiła, że ​​pomogłeś jej z miejscem a akademiku.

– Piotrek, wybacz mi, proszę. Maja cię okłamała, a ja zacząłem jej w tym pomagać. Tak naprawdę mieszka ze swoim chłopakiem. I nie studiuje, tylko pracuje.

Po tej rozmowie z bratem poczułem się znacznie lepiej. Piotr mnie zrozumiał. Był po prostu zdziwiony, że potrafiłem tak długo kłamać. Na szczęście zebrałem się na odwagę, żeby powiedzieć prawdę. Piotr nie chciał nic mówić swojej żonie. Postanowił nie wtrącać się w sprawy między nią a jej siostrą.

Życie znów wraca do normy. Mój brat pracuje na gospodarstwie, a ja zajmuję się swoimi sprawami w mieście.

-->