Moja przyjaciółka zorganizowała imprezę urodzinową, na której poznałam Andrzeja. Od razu zaczął okazywać oznaki zainteresowania mną.
Andrzej był pierwszym mężczyzną, z którym łatwo było mi rozmawiać na zupełnie różne tematy. Po imprezie zaproponował, że odprowadzi mnie do domu, a ja się zgodziłam. Wymieniliśmy się numerami telefonów, i już następnego dnia Andrzej zadzwonił do mnie i zaprosił do kawiarni.
Chętnie się zgodziłam i z niecierpliwością czekałam na wieczór, bo bardzo chciałam zobaczyć Andrzeja. W końcu się spotkaliśmy, i byłam zdumiona, bo przyszedł w garniturze z krawatem i kwiatami. Pamiętam, jak się śmiałam i pytałam, dlaczego wszystko jest takie formalne.
Moje pytanie i śmiech zdezorientowały go, więc szybko zmieniłam temat. Nasza rozmowa przeszła na sztukę, literaturę i muzykę. Nigdy nie wspomniał o swojej rodzinie, i wydawało mi się, że stara się unikać tego tematu.
Zaczęliśmy się spotykać, i był to najlepszy czas w moim życiu: romantyczne kolacje, prezenty, kwiaty, szarmanckość. Po kilku miesiącach zdaliśmy sobie sprawę, że staliśmy się sobie bardzo bliscy, więc zdecydowaliśmy się zamieszkać razem, rozpoczynając tym samym nowy etap w naszym związku. Spakowałam swoje rzeczy i wprowadziłam się do Andrzeja.
Mieszkał w jednopokojowym mieszkaniu, gdzie wszystko było bardzo zwarte i nie było przestrzeni osobistej. Wszędzie sprzątałam i kładłam swoje rzeczy. Bałam się, że nie będę mogła być sama w tym mieszkaniu. W domu mogłam siedzieć w ciszy, kiedy tylko chciałam.
W poniedziałek wprowadziłam się do Andrzeja, a we wtorek zadzwoniła jego mama. Zadzwoniła dość wcześnie rano i mnie obudziła. Zaspana nie rozumiałam, o co chodzi, a Andrzej włożył mi telefon do ręki ze słowami “Mama dzwoni”. Ja, nie rozumiejąc jeszcze, czyja matka dzwoni, powiedziałam: “Cześć”.
“Cześć, dlaczego tak długo śpisz? Wstawaj szybko i idź zrobić śniadanie dla Andrzeja, bo jest głodny”.
Byłam tak oszołomiona jej telefonem i słowami, że nawet nie pamiętam, co powiedziałam. Zacząłam pytać Andrzeja, co o tym myśli, ale nic nie powiedział. Zachowywałam się więc tak, jakby nic się nie stało. Zrobiłam listę tego, co muszę kupić w sklepie na śniadanie, a on poszedł po zakupy.
Napisałam mu taką listę, że spędziłby dużo czasu w supermarkecie. W tym samym czasie chwyciłam walizkę i zaczęłam pakować swoje rzeczy. Wkrótce ubrałam się, nawet nie myjąc zębów, i uciekłam z jego domu. Po około 40 minutach Andrzej zadzwonił do mnie. Nie odebrałam. Potem dzwonił jeszcze kilka razy.
Później wysłał mi wiadomość tekstową, ale na nią również nie odpowiedziałam. Moi przyjaciele powtarzali mi, że źle się zachowałam, bo uważali Andrzeja za świetnego faceta.
Jednak ten telefon od jego matki naprawdę mnie zaniepokoił. Nie chcę mężczyzny, który będzie słuchać swojej matki we wszystkim przez całe życie, a ja nie jestem szczęśliwa, gdy czyjaś matka mówi mi, co mam robić i jak żyć.