Mój mąż podjął drastyczną decyzję, że jego schorowana babcia powinna przenieść się do naszego domu. Kiedy odważyłam się wyrazić swoje wątpliwości, nagle zaczął pakować swoje rzeczy i ogłosił, że rozstajemy się.

Mój mąż zdecydował, że musimy przyjąć do siebie jego chorą babcię. Problematyczne jest to, że wielu lekarzy potwierdziło, że jej choroba jest już zaawansowana i niestety niepodważalna. Momentami jej umysł błądzi, a pamięć ulatuje gdzieś daleko.

Później wraca do rzeczywistości, ale zdarza się, że wychodzi z domu i traci orientację w terenie, co wymusza na nas poszukiwania. Jej zachowanie jest nieprzewidywalne, a czasem wydaje niezrozumiałe dźwięki. Kategorycznie oponowałam przeciwko temu pomysłowi. Nasza rodzina składa się z małych dzieci, a nasze mieszkanie jest dwupokojowe, co sprawia, że przyjęcie babci pod nasz dach jest praktycznie niemożliwe.

Jednakże dla mojego męża, babcia odegrała kluczową rolę w jego życiu. Wychowywała go, ponieważ jego ojciec spędzał większość czasu w więzieniu, a matka zmagała się z alkoholizmem. Jego siostra mieszka obecnie z matką, która również boryka się z problemami alkoholowymi, w jednopokojowym mieszkaniu, a brat wynajmuje swoje lokum. Mój mąż czuje się zobowiązany, by teraz on zatroszczył się o babcię, zwłaszcza że jej zdrowie i bezpieczeństwo są zagrożone, jeśli zostanie sama.

Rozumiem desperację sytuacji, ale nie jestem gotowa narażać życia moje oraz naszych dzieci. Wszczęłam rozmowy na ten temat z mężem, jednak on upiera się, że to jego moralny obowiązek przyjąć babcię pod swój dach. Powiedziałam mu wprost, że to moje mieszkanie, co oznacza, że to ja podejmuję ostateczne decyzje dotyczące jego użytkowania, w tym również kwestię zakwaterowania babci.

Niestety, moje słowa mocno uraziły męża. Jego reakcją było pakowanie rzeczy i oznajmienie, że chce się ode mnie rozwieść. Obecnie mieszka u babci. Mam nadzieję, że wkrótce opamięta się i wróci, ponieważ nie chcę burzyć naszej rodziny. Wiele razy próbowałam przekonać go, że jesteśmy w stanie zatrudnić opiekunkę do babci, ale nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego nie zgodził się na tę propozycję.

-->