Mój mąż zmarł 5 lat temu. Zaczęłam nowe życie ale po 4 latach przeżyłam szok.

Pięć lat temu zmarł mój mąż. Przez długi czas nie miałam nikogo. Dopiero cztery lata później zakochałam się ponownie. Kiedy zaczęliśmy mieszkać razem nie pousuwałam z półek zdjęć, na których widniałam razem z poprzednim mężem. Któregoś dnia wróciłam do domu z pracy a mój nowy mąż powiedział do mnie radośnie: „W końcu poznałem twojego brata. Zadzwonił, powiedział, że podróżował, przekazał ci pozdrowienia i prosił, żebym był dla ciebie dobry i cię chronił. Mówił, że musi już kończyć, bo się spóźni.”

Prosiłem go, żeby poczekał, ale on nie miał czasu. Pytam się męża: „jaki brat? Nie mam braci! „- Jak to? Cóż, widziałem go na zdjęciu z Tobą, wcale się nie zmienił, gdy go zobaczyłem na telefonie ze zdjęcia”. Zemdlałam, wezwano karetkę. Nadal mam gęsią skórkę, jak tylko o tym pomyślę. Jestem osobą, która 10 lat poświęciła nauce i nie wierzę w nic poza formułami i równaniami, teraz nie wiem jak i w co dalej wierzyć.

-->