Moi rodzice zazdroszczą mi i mojemu mężowi bogactwa. Ostatni numer mojej mamy odebrał mi wszelką chęć na jakikolwiek z nią kontakt

Picture of adult man making surprise to beautiful woman in car showroom

Kiedy zaczęliśmy spotykać się z moim chłopakiem, byliśmy jeszcze bardzo młodzi. Po kilku latach Radek uznał, że czas wyjechać do pracy za granicę, bo w Polsce nie mógł znaleźć nic sensownego. Ja w tamtym czasie jeszcze studiowałam i dorabiałam sobie trochę w barze. Mieszkałam z rodzicami, ale czasami prosiłam o pieniądze na coś, na co nie było mnie samej stać.

Kiedy mój chłopak po raz pierwszy przyjechał z pracy na urlop, zabrał mnie do Turcji, bo marzyłam o tym, żeby zobaczyć Stambuł. Moja rodzina nie była zamożna, mama na przykład nigdy nie była na wakacjach za granicą.

Kiedy wróciliśmy opaleni i szczęśliwi, poczułam ze strony rodziców skrywaną złość. Kiedy opowiadałam o naszym wyjeździe, widziałam zazdrość w oczach mamy. Zaczęli też narzekać na mojego chłopaka, mówiąc, że zmienił się na gorsze, odkąd przyjechał.

Od tego momentu mój stosunek do rodziców bardzo się zmienił. Ich negatywny stosunek do Radka był całkowicie nieuzasadniony, a dla mnie to też było obraźliwe. Tak więc z niecierpliwością czekałam na zakończenie ostatniego roku studiów, bo zdecydowałam, że też wyjadę za granicę do pracy.

Mój chłopak i ja byliśmy w różnych krajach. To było dla nas trudne, ale chcieliśmy jak najszybciej zarobić, kupić mieszkanie i zacząć wspólne życie.

Od tego czasu minęły jakieś cztery lata. Kupiliśmy mieszkanie, tak jak marzyliśmy, rozwinęliśmy udany biznes, ale moi rodzice nadal nie mogą pogodzić się z tym, że ja i mój mąż poradziliśmy sobie tak dobrze, a finansowo znacznie lepiej niż oni.

Każdego roku wyjeżdżamy za granicę na wakacje po to, żeby porządnie odpocząć i wrócić do naszych spraw z nową dawką energii.

W tym roku skończyłam 30 lat. Na moje urodziny mąż zaprosił wszystkich moich krewnych i bliskich przyjaciół. Chciał, żeby to było prawdziwe święto. Radek zarezerwował salę w eleganckiej restauracji za miastem, żeby sprawić przyjemność mi i moim gościom.

Kiedy na miejsce przyszli moi rodzice, mieli bardzo aroganckie miny. Oczywiście nic nie było napisane na ich twarzach, ale łatwo można z nich było odczytać zazdrość i niezadowolenie.

Kiedy usiedliśmy przy stole, żeby rozpocząć świętowanie, mój mąż wręczył mi przy wszystkich kluczyki do nowego samochodu, takiego, o jakim marzyłam. Wszyscy goście zaczęli klaskać i się cieszyć, tylko nie moi rodzice – siedzieli z takimi minami, jakby właśnie ktoś umarł.

Ich zachowanie mnie uraziło, bo rodzice to ludzie, którzy bardziej niż pozostali powinni cieszyć się ze szczęścia swojego dziecka. Ale moje zaskoczenie zrobiło się jeszcze większe, kiedy mama podeszła do mnie przy grillu i powiedziała, że ona ​będzie tego samochodu potrzebowała ​bardziej niż ja. Ma działkę na drugim końcu miasta, więc będzie fajnie, jak tata zawiezie ją tam autem, a nie autobusem …

Nie wiedziałam nawet, co powiedzieć, bo na chwilę zaniemówiłam. Po takich słowach nie chce mi się nawet rozmawiać z rodzicami. Ich zachowanie jest skandaliczne.

-->