Tomek po 5 latach związku w końcu oświadczył się Anicie, jej radość nie znała granic, była przeszczęśliwa. Na datę ślubu wybrali wyjątkowy dzień – rocznicę ich pierwszego spotkania.
Miesiąc po zaręczynach złożyli wniosek do urzędu. Anita niedawno dowiedziała się, że jest w ciąży, ale dwie kreski, które zobaczyła rano nawet jej nie przeraziły. Wiedziała, że zaraz i tak będą rodziną, co za różnica czy dziecko będzie miało pół roku mniej czy więcej. Podzieliła się nowiną z Tomkiem, kiedy zadzwonił w przerwie z pracy. Po wysłuchaniu narzeczonej, powiedział coś niewyraźnie do słuchawki i nie odezwał się przez resztę dnia.
Kobieta myślała, że jej narzeczony jest zajęty, bo tak ciężko dla nich pracuje. Wieczorem Tomek wrócił do domu i natychmiast zaczął pakować swoje rzeczy, a jedyne co chciał powiedzieć swojej przyszłej żonie, to: – „Nie jestem gotowy na bycie ojcem”.
Tomek wyprowadził się do rodziców, zostawiając ciężarną dziewczynę samą. Anita była w szoku, bo jeszcze niedawno jej narzeczony był gotowy zakładać rodzinę, oświadczył jej się, choć ona o to nie zabiegała. Kilka lat wspólnego życia, a on nie jest gotowy na posiadanie z nią dzieci.
Zapłakana kobieta zadzwoniła do swojej przyjaciółki: – „Rzucił mnie gnojek, ciężarną, na miesiąc przed ślubem”. Przyjaciółka cicho zapytała Anitę: „Co zamierzasz zrobić?” – „Zadzwonię do niego i powiem mu, jakim jest tchórzem”. – „Posłuchaj mnie” – kontynuowała Karolina – „Nie dzwoń, daj mu ochłonąć” zobaczysz, że sam do ciebie zadzwoni”. Anita zacisnęła zęby i powstrzymała się od zadzwonienia do narzeczonego.
Cierpliwie czekała, a plan Karoliny zadziałał. Tydzień później zadzwonił do niej Tomek. – „Jak się masz, Anitka?” – Zapytał niepewnie. – „Świetnie!” Przyjaciółki zdążyły wcześniej bardzo dokładnie omówić strategię. Karolina przekazała Anicie, że powinna spokojnie porozmawiać z narzeczonym i nie naciskać na niego, a tym bardziej nie brać go na litość.
Nie powinna się teraz denerwować, bo to jest szkodliwe dla dziecka. Między narzeczonymi było coraz lepiej, kolejny tydzień minął im na spokojnych rozmowach, a po kilku dniach Tomek klęczał przed dziewczyną i prosił o wybaczenie. Anita cieszyła się, że posłuchała przyjaciółki i nie rozzłościła narzeczonego swoimi wybuchami gniewu. Ślub odbył się w zaplanowanym terminie, a Anita była tak wdzięczna przyjaciółce, że poprosiła ją o bycie świadkową.