Anna straciła matkę dwa lata temu. Mieszkały razem – takie było życie. Mama pracowała jako niania w przedszkolu. Potem Anna zaczęła pracować w tym samym przedszkolu, ale już nie jako niania, lecz jako nauczycielka. Mama pomogła jej zdobyć wykształcenie.
Żyły skromnie i cicho. Później moja matka się zestarzała, zachorowała, a Anna przez dziesięć lat opiekowała się nią. A potem jej matka zmarła. Anna bardzo płakała. Pozostała sama w wieku czterdziestu pięciu lat.
Jednak Anna znalazła pocieszenie. Co weekend jeździła na oddalony cmentarz. Odwiedzała grób matki, sprzątała wszystko, myła pomnik, ogrodzenie. Latem sadziła i podlewała kwiaty… A także rozmawiała z matką, opowiadała jej o swoim życiu, przekazywała informacje, czasem cicho ponarzekała, jak za dzieciństwa… I mówiła, jak bardzo kocha swoją mamę, jak trudno jest jej bez niej. Ale również wspominała dobre rzeczy, oczywiście!
Obok znajdował się opuszczony grób z nieokreślonym pomnikiem. Imię było wymazane, ale jeśli się przyjrzać bliżej, można było przeczytać “Maria”. Okazuje się, że różne śmieci zostały wyrzucone na ten zaniedbany grób, gdy ludzie przychodzili posprzątać miejsca spoczynku swoich krewnych. Nieumyślnie nadepnęli na niego. Nie złością, ale z niedbałością.
Anna również zaczęła sprzątać ten grób. Umyła pomnik i wyniosła śmieci. Chociaż nie było ogrodzenia, wyglądał przyzwoicie. Anna również posadziła kwiaty na tym grobie. W kościele Anna zapaliła znicze dla swojej matki i dla Marii. Niech spoczywają w pokoju.
Pewnej nocy Maria śniła o swojej matce. Często miała takie sny. Matka była młoda, piękna, ubrana w sukienkę i miała torebkę – rzadko w życiu tak się stroiła! Miała na sobie czerwony beret i bluzkę z kokardą – wyglądała bardzo elegancko. Matka uśmiechnęła się i przekazała dobrą nowinę:
“Poznałam tam Marię i teraz jesteśmy sąsiadkami. To bardzo miła kobieta, była baletnicą. Prosi mnie, żebym przekazała ci pozdrowienia i podziękowania za sprzątanie jej ogrodu i domu, gdy jest w sanatorium. W zamian daje ci dom nad oceanem, dwójkę dzieci i miłość. Wysłała ci już prezent, nie zapomnij go odebrać!”
Anna obudziła się szczęśliwa. Rozmawiała z matką i poczuła się cudownie!
Ale Anna otrzymała prezent. Podlewała kwiaty na opuszczonym grobie, gdy przyszedł do niej miły mężczyzna w średnim wieku. Był to wnuk pani Marii, która w młodości rzeczywiście była baletnicą.
Jednak wnuk mieszkał w Stanach Zjednoczonych i nie mógł często przyjeżdżać. Zatrudnił kogoś z personelu cmentarza do opieki nad grobem babci, ale nikt nic nie zrobił.
Był emerytowanym kapitanem długodystansowych rejsów. Jego żona zmarła, a on miał dwoje dzieci – dwóch chłopców w wieku dwunastu i ośmiu lat. Posiadał dom nad oceanem. Sprowadził Annę do swojego domu po tym, jak się w sobie zakochali i pobrali.
Anna odwiedza swoją matkę, choć oczywiście nie tak często. Matka we śnie powiedziała jej, że nie powinna przychodzić częściej! Ale Anna dokładnie przygląda się zdjęciom dwóch zadbanej grobu – inny pracownik cmentarza przysyła jej zdjęcia, na których widać, że wszystko jest w porządku, czysto, pięknie i schludnie.