Przez lata schodzili się i rozchodzili nie szczędząc sobie płomiennych wyznań i gorzkich słów. Ale Agnieszka S. (40 l.) spod Łęcznej (woj. lubelskie) dość już miała chamstwa i niekontrolowanego seksualnego rozpasania, jakie prezentował jej Paweł T. (47 l.) nader często i w sposób ohydny. Nie pomogły prośby, ani nawet wyroki sądowe i rozstanie. Tyle że Agnieszka kochała go dalej i pozwoliła, aby przyszedł pomóc jej w domu. Nie wytrzymała, kiedy znów zaczął swój samczy taniec…
Agnieszka S. ostatnie miesiące mieszkała sama z dwójką dzieci w rodzinnym domu położonym na wsi pośród jezior Pojezierza Łęczyńskiego. Przez dłuższy czas starała się, aby Paweł T., ojciec dzieci, spotykał się z nimi, ale nie z nią. Nie miała ochoty. Mężczyzna miał już na swoim koncie oskarżenia o gwałt i doprowadzenie do tzw. inne czynności seksualnej, nadużycia seksualne, wreszcie naruszenie miru domowego. – Ma ktoś pomysł jak postąpić z niebezpiecznym zboczeńcem – tak aby raz na zawsze “odechciało mu się” napadać na kobiety…? – pytała na forum internetowym już w 2015 roku.
Ale uczucie i wspólne dzieci sprawiały, że wracali do siebie. Feralnego dnia oboje pracowali przy domu Agnieszki. Skończyli je wspólną ucztą, suto zakrapianą alkoholem. – Chciał mnie zgwałcić na oczach dzieci – wspominała później, dlaczego atmosfera kompletnie się zepsuła. Doszło do szarpaniny, w ręku zdesperowanej kobiety pojawił się nóż. Rozorała nim podbrzusze mężczyzny. Brocząc krwią Paweł T. uciekł z domu swej byłej partnerki. Agnieszka bała się o niego. Widziała krew.
– Policjanci otrzymali zgłoszenie od 40-letniej kobiety, która oznajmiła, że podczas szarpaniny z byłym partnerem ugodziła go nożem – opowiada mł. asp. Izabela Zięba z policji w Łęcznej. – Mundurowi niezwłocznie udali się do mieszkania poszkodowanego 47-latka, gdzie zastali go leżącego na łóżku. Przystąpili do udzielania mu pierwszej pomocy i monitorowali czynności życiowe do przybycia pogotowia ratunkowego. Pokrzywdzony w stanie ciężkim został zabrany do szpitala.
Agnieszka S. miała prawie dwa promile alkoholu w organizmie. Prokurator przedstawił podejrzanej zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, sąd zastosował wobec niej areszt tymczasowy na okres trzech miesięcy. Za ten czyn grozi kara pozbawienia wolności do lat 15.