Niewyobrażalna tragedia w dalekich Chinach. Zawalił się sufit sali gimnastycznej w Gimnazjum nr 34. Do wypadku doszło w mieście Qiqihar w prowincji Heilongjiang. Pod gruzami zginęło aż jedenaście osób związanych z miejscowym klubem sportowym (dziesięć siatkarek plus ich trener).
Pięć osób zmarło na miejscu, sześć kolejnych ofiar tej katastrofy budowlanej umarło w szpitalu. Co było przyczyną tragedii? Wstępne dochodzenie wykazało, że do wypadku doszło przez perlit składowany na dachu.
Materiał budowlany mocno nasiąknął deszczówką i ciężkie worki w końcu spowodował zawalenie się konstrukcji. Dodajmy jeszcze, że w ostatnim czasie północno-wschodnie Chiny nawiedziły gwałtowne ulewy.
Zrozpaczeni rodzice bez informacji o losie ich dzieci
Kilka godzin po zawaleniu się dachu na salę gimnastyczną w Qiqihar cała sieć została zalana przerażającymi filmikami z miejsca tego wypadku. Ekipy ratunkowe godzinami szukały żywych osób.
Były też filmiki zrozpaczonych rodziców, którzy nie mogli się doprosić o informacje na temat losu ich dzieci. Jeden z ojców publicznie pytał, dlaczego lekarze nie poinformowali ich o akcji ratunkowej? Zapytał również, dlaczego samorząd wysłał policję do szpitala? Po co ci ludzie tam byli? Nie dostał żadnych odpowiedzi, pozostał tylko ból po śmierci ukochanej córeczki.
Nie pierwsza taka tragedia
Tragedia wywołała falę publicznego gniewu na fatalne standardy bezpieczeństwa podczas budowy szkół. Śmierć jedenastu osób w Qiqihar przywołała wspomnienia innej katastrofy — w 2008 r. podczas trzęsienia ziemi w Wenchuan w prowincji Syczuan, przez źle zbudowane sale lekcyjne zawaliła się szkoła, a pod gruzami zginęło wtedy 10 uczniów.





