Postawił symboliczny krzyż na bezimiennej mogile zamordowanej ukochanej. To, co stało się potem, wyciska łzy

Przez 16 lat zamordowana Małgorzata B. leżała w bezimiennym grobie, który wykopał dla niej morderca. Teraz stanął tam symboliczny krzyż. – To, co wydarzyło się potem, porusza do głębi. Sąsiedzi, rodzina. Bardzo jestem wdzięczny, że pamiętają — mówi “Faktowi” wzruszony pan Mariusz, wieloletni partner Małgorzaty.

Do zbrodni w Starowej Górze pod Łodzią doszło w lipcu 2007 r. Morderca dokonał zabójstwa kobiety na tle seksualnym. Ciało ofiary przeniósł w głąb zarośniętego pola i tam zakopał.

Przez 16 lat trwały poszukiwania zaginionej Małgorzaty. Dopiero w końcu ubiegłego roku pojawił się nowy ślad. Policjanci z Archiwum X dostali sygnał, że konkretna osoba mogła mieć na sumieniu zabójstwo kobiety.

Rozpoczęła się żmudna analiza akt i dokumentów operacyjnych dotyczących tej sprawy, ale także osób, które na nowo można było wytypować jako podejrzane. Wskazano też teren, który w 2007 r. jako jedyny nie został przeszukany. Przez lata na nieużytkach zdążył wyrosnąć już las.

Decyzją prokuratora las wykarczowano, a technicy kryminalistyki, wspierani przez archeologów i antropologów, przetrząsnęli każdy metr gliniastej ziemi. Użyto między innymi georadarów. W rezultacie udało się wykopać szczątki kobiety. Znalezione przy zwłokach przedmioty oraz pozostałości odzieży dokładnie zgadzały się z opisem zaginionej sprzed szesnastu lat.

-->