Nigdy nie widziałam takiego dziecka. Wstrząsające zeznania lekarki badającej dzieci okrutnej Swietłany P.

Swietłana P. próbuje grać ofiarę. Zalewa się łzami, mdleje, zapewnia, że kochała przysposobione dzieci i dała im wspaniały dom. Prawda jest okrutna. Kobieta torturowała dzieci, głodziła je i sprzedawała pedofilom. Lekarka, która badała dzieci po przyjeździe do Polski i wysłuchała ich zwierzeń, do dzisiaj nie może dojść do siebie. Jej relację przytacza “Gazeta Wyborcza”.

To, co lekarka opowiedziała przed sądem, nie mieści się w głowie. Dzieci za karę musiały np. stać przez całą noc, nie wolno im było usiąść. – Opanowały technikę spania na stojąco, opierały się o siebie, tak stały i spały – opowiadała przed sądem.

O tym, co Swietłana P. robiła dzieciom, dla których była rodziną zastępczą, napisano już wiele. Kobieta 14 lat temu stworzyła w swoim zaledwie 73-metrowym domu na Ukrainie rodzinny dom dziecka. Prowadziła go razem z mężem. Docelowo do jej domu trafiło dziesięcioro dzieci w wieku od 4 do 16 lat. Przez lata służby ukraińskie, lekarze opiekujący się dziećmi ani ich nauczyciele nie zauważyli, że podopieczni Swietłany przechodzą w jej domu prawdziwe piekło. Dopiero gdy wybuchła wojna i 53-latka przyjechała z dziećmi do Polski, ich dramat ujrzał światło dzienne.

-->