Pacjentki przychodziły do niego po pomoc i wierzyły, że pomoże im uporać się z niepłodnością i zajść w ciążę z ich partnerami, lub dawcami z banków nasienia. Zamiast tego 72-letni lekarz z Rochester w USA okłamywał je i zapładniał je własną spermą. Oszukańczy lekarz właśnie zginął straszną śmiercią. Jego samolot dosłownie rozleciał się na kawałki w powietrzu.
Amerykańskie władze poinformowały o katastrofie małego eksperymentalnego samolotu pasażerskiego, na którego pokładzie znajdowali się uwikłany w skandal w klinice płodności dr Morris Wortman (72 l.) oraz jego przyjaciel i pilot, Earl Luce Jr. Obaj zginęli. We wtorek 30 maja Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu USA wszczęła dochodzenie dotyczące samolotu Wittman W-5 Buttercup, który rozpadł się w powietrzu.
Wstępne ustalenia wskazują, że „skrzydła samolotu odłączyły się od kadłuba i spadły na ziemię w sadzie” – powiedział szeryf Christopher Bourke w komunikacie prasowym. Sam kadłub przeleciał jeszcze około 1000 m, zanim też się rozbił. Maszynę własnoręcznie skonstruował 70-letni pilot, który chciał tym samym odtworzyć jeden z klasycznych projektów.
Dr Wortman, który razem z Lucem testował maszynę, był znanym ginekologiem, obieranym często za cel przez przeciwników aborcji. W 2021 r. lekarz stał się bohaterem ogromnego skandalu, gdy został pozwany przez Morgan Hellquist. Kobieta jest córką jednej z jego pacjentek z lat 80. W styczniu 1985 roku rzekomo zapłodnił jej mamę, Jo Ann Levy, nasieniem, które, jak twierdził, pochodziło od studenta medycyny. W rzeczywistości nasienie było jego.