Po wejściu na górę po cichu otworzyłem drzwi swoim kluczem. W mieszkaniu słychać było głosy. Wszedłem do kuchni, gotowy, żeby poustawiać wszystko na właściwych miejscach

Zacząłem zauważać, że podczas mojej nieobecności narzędzia w domu zaczynają się „poruszać”. Młotek był, powiedzmy, na trzeciej półce w szafce na balkonie, a teraz jest na drugiej. Albo moje śrubokręty były poukładane w innej kolejności. Wczoraj po powrocie z pracy zauważyłem, że drzwi w łazience, o naoliwienie których żona prosiła mnie trzeci miesiąc, przestały skrzypieć. Przyjrzałem się – naoliwione. A żona chodzi z tajemniczą miną. Zapytałem ją, trochę się zmieszała i powiedziała, że już ją ​​​​zmęczyło to, żeby mnie ciągle prosić i zrobiła to sama. Oczywiście nie uwierzyłem w to, tak samo jak nie wierzyłem, że sama przykręciła uchwyt w szafie. Miałem całkowicie logiczne powody, żeby zacząć wątpić w jej wierność.

No bo co? Moja żona jest jeszcze młoda i dość atrakcyjna. Ja znikam w pracy na cały dzień, a ona pracuje z domu. Od rana do wieczora jest sama w mieszkaniu, więc ma wystarczająco dużo czasu na „przygody”. Doskonale wie, że nie wrócę z pracy przed siódmą wieczorem, a zawsze jeszcze dzwonię po drodze, żeby zapytać, czy trzeba coś kupić.

I wtedy postanowiłem to sprawdzić. Powiedziałem, że wyjeżdżam na tydzień w delegację, spakowałem walizkę, pożegnałem się. I zacząłem czekać na wieczór, żeby sprawdzić żonę. Do domu dotarłem dokładnie o ósmej. W kuchennym oknie zauważyłem sylwetki dwóch osób. Emocje wzięły nade mną górę. A więc moje przypuszczenia się sprawdziły!

Po wejściu na górę po cichu otworzyłem drzwi swoim kluczem. W mieszkaniu słychać było głosy. Wszedłem do kuchni, gotowy, żeby poustawiać wszystko na właściwych miejscach.  Ale tam oprócz mojej żony był… teść. Naprawiał gniazdko.

To był dla mnie szok! Byłem przygotowany na wszystko, ale nie na to. Okazało się, że moja żona uważa, że mam dwie lewe ręce, więc prosi swojego ojca, żeby naprawił wszystkie usterki podczas mojej nieobecności. Stałem i próbowałem zrozumieć, co się dzieje. To, że moja żona mnie nie zdradza, to na pewno dobra wiadomość, ale to, że uważa mnie za nieudolnego męża, bardzo mnie uraziło. Wcześniej przynajmniej próbowała prosić mnie o to, żebym coś naprawił, a dopiero potem dzwoniła do ojca, żeby coś poprawił, a teraz postanowiła kontaktować się z nim od razu. Nie wiem teraz, jak zareagować? Czy żona mnie oszukała, czy jednak nie?

-->