Maciej Kurzajewski i Katarzyna Cichopek to od miesięcy najgorętsza para polskiego show-biznesu. Dzięki gadatliwości byłej żony dziennikarza o parze zrobiło się naprawdę głośno, bo Paulina Smaszcz chętnie dzieliła się z mediami pikantnymi smaczkami z ich życia prywatnego. Swego czasu jednak sensację wywołała informacja o ślubie Kasi i Maćka. Ten miał się odbyć już w sierpniu tego roku na jednej z greckich wysp. Jak donosi magazyn “Show”, plany legły w gruzach i z uroczystości nici…
Kilka miesięcy temu “Na Żywo” informowało, że Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski zaraz po oświadczynach w Nowym Jorku podjęli decyzję o pójściu o krok dalej. Para miała przypieczętować swój związek, a sakramentalne “tak” wypowiedzieć na greckiej wyspie Leros.
Miejsce to nie było przypadkowe. To ponoć ukochana wyspa Maćka, na którą jeździł przed laty z żoną i dziećmi. Tygodnik informował, że ślub zaplanowano na sierpień tego roku.
Wydawało się, że to moment idealny na takie wydarzenie. Machina telewizyjna w wakacje mocno zwalnia, więc Cichopek i Kurzajewski mają wtedy więcej czasu. Coś jednak poszło nie tak…
Potem media pisały nawet, że Maciej rozsierdził Smaszcz nie tylko wyborem miejsca ślubu, którym miała okazać się ich ukochana grecka wyspa. Miał też ponoć dać ukochanej bliźniaczo podobny pierścionek zaręczynowy, który przed laty podarował i jej. Zrobiło się nieprzyjemnie.
Według doniesień magazynu, powodów do odwołania ślubu było więcej.
“Jak ujawnia informator ‘Show’, Cichopek i Kurzajewski jednak nie zdecydują się stanąć na ślubnym kobiercu w ciągu najbliższych miesięcy. (…) Nie zdążyli z przygotowaniami – oboje mieli ostatnio sporo na głowie. Poza obowiążakami zawodowymi zajmowali się remontem domu, a Kasia organizacją komunii córki” – czytamy.
W wakacje chcą jednak udać się na wakacje do Grecji, by raz jeszcze przemyśleć ślubne plany. Miejsce z pewnością pozwoliłoby im uniknąć medialnego szumu.
“To jest coś, co możemy zostawić i zostawiamy dla siebie i naszych najbliższych” – uciął jakiś czas temu temat Maciej.
“Show” donosi jednak, że ślub nadal jest w ich planach. Nadal ma być hucznie i z pompą, ale nie w tym roku.
“Pragną, by ceremonia była wyjątkowa. Oboje są bardzo rodzinni, więc kameralny ślub tylko ze świadkkami nie wchodzi w grę” – przekonuje źródło magazynu.
Z kolei Jastrząb Post dowiedziało się innych ciekawych rzeczy dotyczących Kasi i Maćka.
“Nie mają jeszcze ustalonej konkretnej daty ślubu. Ale nie chcą, żeby przykre sytuacje z Pauliną psuły im uroczystość. Wolą poczekać na spokojniejszy czas. Bardzo się wspierają i dobrze wiedzą, że jest kilka osób, które życzą im rozstania. Nic z tego. Dramaty bardziej ich zbliżyły” – wyznała znajoma Kurzopków.