Pięć kilometrów dzieliło miejsce wypadku od ich domu. To niewielka odległość, którą normalnie pokonuje się w zaledwie pięć minut. Jednak ta krótka trasa zmieniła się w arenę tragedii. Nie tylko pozbawiła życia pięć osób, ale na zawsze odmieniła losy wielu innych. 37-latek, podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku pod Ostrowcem Świętokrzyskim usłyszał zarzuty, ale sąd nie zgodził się na jego aresztowanie.
Drogowy horror, który miał miejsce o świecie w niedzielę we wsi Boksycka, wciąż przepełnia mieszkańców w głębokim smutkiem. Nowe ustalenia śledztwa potwierdzają, że 37-letni Piotr M., który był sprawcą wypadku, znajdował się pod wpływem narkotyków i alkoholu. Mężczyzna został ranny. Usłyszał zarzuty i we wtorek w szpitalu był rozpatrywany wniosek o jego aresztowanie. Sąd, ze względu na stan zdrowia, nie zgodził się jednak na taki środek. Piotr M. pozostaje zatem na wolności. — Będziemy się odwoływać od tej decyzji — zapowiada Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Dramat na wiadukcie
Śledczy nadal czekają na wyniki badań krwi, które mają potwierdzić poziom stężenia alkoholu w organizmie kierowcy. Jednak niezaprzeczalne jest to, że jego samochód stał się śmiercionośną bronią. Decydujący moment nastąpił na wiadukcie, gdzie mężczyzna nie poradził sobie z długim zakrętem, tracąc kontrolę nad prowadzonym przez siebie mercedesem. W wyniku tego manewru samochód zjechał na przeciwny pas ruchu i z impetem zderzył się z fiatem punto, którym podróżowało sześć osób.
Nie było szans na ucieczkę ani ratunek. Fiat został kompletnie zmiażdżony. Kierowca i czworo pasażerów zginęło na miejscu. Piąty pasażer, 15-letni chłopiec, walczy teraz o życie w specjalistycznym szpitalu w Łodzi.
Fiatem punto podróżowała rodzina Agnieszki R. (†38 l.), która wracała z wesela siostrzenicy. Wraz z nią byli jej mąż Paweł (†43 l.), synowie Ernest (15 lat) i Adrian (†19 l). Dołączyła do nich również Kasia (†18 l.), przyjaciółka Adriana, mieszkająca kilka miejscowości dalej. Fiatem kierował teść Agnieszki — Zenon R. (†72 l.). Senior nie był na przyjęciu. Około godz. 4 pojechał tylko zabrać synową, syna i wnuki z wesela. Rodzina mieszkała w tym samym domu-bliźniaku w Szewnej koło Ostrowca. Z całej tej szóstki tylko Ernest przeżył. Reszta zginęła na miejscu.
Szok wśród mieszkańców
W miejscowości, z której pochodziły ofiary, panuje ogromny smutek. Mieszkańcy nie mogą uwierzyć w to, co się stało, bowiem taka tragedia dotknęła ich po raz pierwszy.
— To byli porządni ludzie. Mili i pracowici. Paweł i Agnieszka jeździli do pracy za granicą, aby coś zbudować i zapewnić swojej rodzinie lepszą przyszłość. Mieli plany, marzenia. Starszy z synów chodzi do technikum samochodowego. Młodszy z braci też zaczął się uczyć w tej samej szkole. Trudno znaleźć jakiekolwiek słowa pocieszenia. To po prostu nie mieści się głowie – mówi sąsiadka.
Dom, który kiedyś był pełen życia i radości, teraz stał się miejscem smutku. Jedyną osobą, która w nim teraz pozostała, jest niepełnosprawna babcia nastolatków. Teraz próbują pocieszać ją córki, które przyjechały z zagranicy.
Najlepsza uczennica, stypendystka premiera
Dramat przeżywa również rodzina Katarzyny W., która pochodziła sąsiedniego powiatu opatowskiego. Ofiara wypadku była tegoroczną maturzystką, najlepszą uczennicą w III LO w Ostrowcu Świętokrzyskiem. Miała najwyższą średnią z całej szkoły — 6.0. Za swoje wybitne osiągnięcia otrzymywała stypendia Prezesa Rady Ministrów.
«Skromna, zdolna, uczynna, empatyczna, uśmiechnięta, zawsze służąca pomocą (…). Jest taki ból, o którym lepiej nie mówić, bowiem najlepiej wyraża go milczenie» — napisała szkoła na swojej stronie, wspominając zmarłą 18-latkę.
Koleżanka opowiada, że Kasia z wesela miała wracać z ciocią. — Ale w zamieszkaniu wsiadła do punto. Potem ciocia natrafiła na ten wypadek. Pytała o dziewczynę w czerwonej sukience. Wtedy było już wiadomo, że też jest wśród ofiar. Wszyscy współczujemy rodzinie tej niewyobrażalnej tragedii. Rodzice stracili córkę, a troje rodzeństwa siostrę — mówi przyjaciółka ze szkoły.
Co grozi kierowcy?
Kierowca Piotr M. będzie odpowiadał za wypadek ze skutkiem śmiertelnym spowodowany po alkoholu i pod wpływem narkotyków. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Jak informuje prokuratura, przesłuchany w charakterze podejrzanego nie ustosunkował się do zarzutu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Zobacz też:
Wracali z wesela, gdy spotkała ich śmierć. Wstrząsające ustalenia śledczych po wypadku w Boksycce
Wracali z wesela, pięć osób nie żyje. Nowe fakty w sprawie tragicznego wypadku
Wypadek na drodze krajowej nr 9 w miejscowości Boksycka. Wracali z wesela, pięć osób nie żyje
Koszmarny wypadek wydarzył się w miejscowości Boksycka koło Ostrowca Świętokrzyskiego.
Katarzyna W. była najlepszą uczennicą w liceum.
Adrian miał 19 lat.
Agnieszka R. miała 38 lat. Wychowywała dwóch synów.
Paweł R. miał 43 lata. Był z żoną i synami na weselu.
Zenon R. miał 72 lata. Kierował fiatem. Pojechał zabrać z wesela swoją rodzinę.
Fiat punto został kompletnie zmiażdżony.
Do tragedii doszło na wiadukcie.
Znicze na miejscu dramatu.
Miejsce wypadku.
Kierowca mercedesa usłyszał zarzut spowodowania wypadku pod wpływem alkoholu i narkotyków.
Miejscowość Szewna. Stąd pochodziła rodzina, która zginęła z wypadku.
Cmentarz w Szewnej.