Majewska dopiero po latach przyznała się, że dopuściła się oszustwa. Poniosła karę

W tym roku wypada 55. rocznica debiutu Alicji Majewskiej. Świetny występ, którym w 1968 roku podbiła serca publiczności na IV Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze, zaowocował zaproszeniem jej na letnie tournée po ZSRR. 20-letnia wschodząca gwiazda z chęcią z niego skorzystała, nie przypuszczając, że za wyjazd za naszą wschodnią granicę przyjdzie jej słono zapłacić…

Alicja Majewska to bezsprzecznie jedna z największych i najbardziej lubianych gwiazd polskiej piosenki (posłuchaj!). To, że będzie piosenkarką, wiedziała od dziecka. Chciała jednak zdobyć – jak mówi – jakiś “normalny” zawód, więc po maturze podjęła studia na Wydziale Psychologii i Pedagogiki na Uniwersytecie Warszawskim.

W czasie studiów Alicja korzystała z każdej okazji, by śpiewać. Była na trzecim roku i miała już za sobą debiut na Festiwalu Piosenki Radzieckiej, gdy dostała zaproszenie na koncerty w ZSRR oraz ofertę występów… do kotleta w jednym z lokali w Finlandii. Za namową przyjaciółki, wokalistki Anny Pietrzak, wybrała pracę w Helsinkach.

“Mieli płacić w dolarach. My już sobie wymarzyłyśmy, co za te 300 dolarów kupimy. To była astronomiczna kwota” – wspominała Majewska w wywiadzie dla portalu “LaVie”.

Alicja Majewska: Zamiast śpiewać do kotleta za dolary, koncertowała za ruble

O wakacyjną pracę w Finlandii Alicja i Anna rywalizowały z kilkunastoma szansonistkami specjalizującymi się w występach “gastronomicznych”. Wygrały!

“My, studentki w sukieneczkach z kołnierzykami, a obok nas artystki wystrojone jak do lokalu – dekolty, biusty na wierzchu. Ale zdałyśmy egzamin z repertuaru światowego, którego w życiu nie śpiewałyśmy” – opowiada Alicja Majewska.

Niestety, studiująca w Studium Języków Obcych Anna Pietrzak nie dostała od swojego dziekana pozwolenia na wyjazd na Zachód… Zamiast lecieć do Finlandii, dziewczyny pojechały więc na tournée po ZSRR.

“Ludzie w Związku Radzieckim byli odcięci od świata, więc dużo czytali i słuchali muzyki – to była niezwykle wrażliwa publiczność. Czuło się na każdym kroku serdeczność, życzliwość” – mówi Majewska i dodaje, że ona i jej przyjaciółka zrobiły za naszą wschodnią granicą furorę.

Zapotrzebowanie na występy uroczych śpiewających studentek z Polski było tak wielkie, że ich pobyt w ZSRR wydłużył się o ponad miesiąc.

“Zamiast w sierpniu, miałyśmy wrócić pod koniec września. A ja miałam we wrześniu obowiązkowe praktyki pedagogiczne” – wspomina Alicja.

Alicja Majewska: Dostała naganę i musiała powtarzać rok

Dopiero niedawno piosenkarka przyznała w rozmowie z “LaVie”, że dopuściła się oszustwa, by zaliczyć trzeci rok studiów!

Nie mogąc wrócić do Polski, by odbyć praktyki studenckie, poprosiła koleżanki, żeby zabierały ze sobą do zakładów pracy jej dziennik i zbierały za nią podpisy.

Niestety, w grupie studentek była… donosicielka. Okazało się, że jedna z dziewcząt bardzo zazdrościła Alicji tego, że koncertuje, więc doniosła na nią dziekanowi, aby utrzeć jej nosa.

“Chciała być artystką, a nie dostała się do szkoły teatralnej… Sekretarka z dziekanatu wezwała mnie i zażądała zwrotu dziennika. Chcąc chronić uczynne koleżanki, skłamałam, że kiedy moi rodzice dowiedzieli się o oszustwie, zniszczyli ten dziennik” – opowiada Alicja Majewska.

Przyszła gwiazda polskiej piosenki została za oszustwo ukarana naganą w indeksie, a że nie zaliczyła praktyk, musiała powtórzyć rok.

“Wszystko oprócz praktyk miałam zaliczone, więc… ruszyłam z powrotem w trasę i całą wiosnę spędziłam w ZSRR” – wspomina.

Alicji Majewskiej, choć z lekkim opóźnieniem, udało się skończyć studia.

“Jestem magistrem andragogiki, ale szczęśliwie żyję śpiewaniem i ze śpiewania” – mówi.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.    

-->