Holandia: Awantura o miejsce parkingowe. Uderzali, czym się dało

Piątkowy poranek w holenderskim miasteczku Voorthuizen nie należał do spokojnych. Policję wezwano do ulicznej bójki, której uczestnicy okładali się deskami i gołymi pięściami. Jej zarzewiem prawdopodobnie był spór o miejsce do parkowania. Trzy osoby trafiły do szpitala, a wszyscy mogą mieć problemy nie tyle zdrowotne, co z prawem.

Cokolwiek znalazło się pod ręką, posłużyło do ataku podczas bójki, do której doszło w piątek w holenderskim miasteczku Voorthuizen. Jej uczestnicy okładali się deskami, szarpali i popychali – nawet wtedy, gdy ktoś spadł na ziemię.

Jak opisują lokalne media, policja dowiedziała się o ulicznej awanturze około 8:30 rano. Walczących przed księgarnią było siedem osób, w tym kobieta.

Bijatyka o miejsce parkingowe? Uderzali przeciwników tym, co mieli pod ręką

Stan trzech osób wymagał ich hospitalizacji. Pod opiekę lekarzy trafili 62-, 56- oraz 46-latek. Pozostali uczestnicy bójki mają 27, 24 i 32 lata, w sprawę zamieszana jest też 35-latka.

Policja bada, co dokładnie wywołało taki gniew. Portal ad.nl podaje, że osoby te pokłóciły się o miejsce parkingowe. Jak wiadomo nieoficjalne, pracują w dwóch różnych firmach specjalizujących się w czyszczeniu okien.

Nagranie ukazujące bijatykę trafiło do mediów społecznościowych. Na filmie widać też, że po tym, jak agresja ustała, część uczestników zdarzenia wrzuca używane przez siebie przedmioty do samochodu. Jeden z mężczyzn, który upadł, nie może wstać i łapie się za głowę – najpewniej z bólu.

Burmistrz jest zszokowany bójką

Głos w sprawie zabrał burmistrz gminy Barneveld Jacco van der Tak, na terenie której leży Voorthuizen. Przyznał, że jest zszokowany tym, co wydarzyło się w biały dzień, przy uczęszczanej ulicy.

“To, że w zdarzeniu rannych zostało kilka osób, poruszyło mieszkańców i przedsiębiorców. Policja dokonała zatrzymań” – przekazał na Twitterze.

-->