Mój brat zaprosił mnie na swój ślub, pomijając w zaproszeniu mojego męża, który siedzi na wózku.

Mój młodszy brat, Radek, niedługo bierze ślub. Niedawno doszło do mnie zaproszenie. Tylko jedno. Oznaczało to, że mój mąż nie został zaproszony. Początkowo myślałam, że to jakaś pomyłka ale okazało się, że to było celowe. Postanowiłam zadzwonić do brata i spytać o powód takiego zachowania. Odpowiedź Radka mnie zaszokowała. Radek powiedział, że mój mąż może się pojawić na weselu pod warunkiem, że będzie unikał pojawiania się na zdjęciach.

Sławek, mój mąż, jest przykuty do wózka. Każdy o tym wie i wszyscy pogodzili się już z tym faktem. Nigdy też się tego nie wstydziłam. Zdałam sobie sprawę, że mój brat nie chce go na zdjęciach, bo wtedy to Sławek będzie w centrum uwagi. Radek zaczął się usprawiedliwiać, może było mu nawet głupio z tego powodu, ale chciał, żeby to on i jego żona byli osobami, na które wszyscy zwracają uwagę na zdjęciach z ich ślubu. Niestety nie byłoby to możliwe, gdyby na zdjęciach pojawiała się osoba siedząca na wózku. Dzięki swojej odmienności to on ściągałby uwagę wszystkich.

 

Oświadczyłam bratu, że w takim razie oboje nie pojawimy się na ślubie. Zaczęła do mnie wydzwaniać rodzina z pretensjami, że zepsułam przygotowania do ślubu i przeze mnie młoda para źle się czuje. Miałam to w nosie.

Mój mąż zawsze sam starał się rozwiązywać swoje problemy. Teraz, gdy jest na wózku, czuje się jak ciężar. Nie może przywyknąć do tego, że jest od kogoś zależny. Sławek bardzo spokojnie przyjął decyzję mojego brata. On też nie chce być ty, na kogo wszyscy się patrzą. Słowa mojej matki, która stwierdziła, że mój mąż jest niepotrzebny na zdjęciach, bardzo mnie zraniły.

Czy naprawdę jestem złą siostrą, ponieważ nie chcę uczestniczyć w uroczystości, na którą nie został zaproszony mój mąż? Sławek namawia mnie, żebym poszła. Uważa, że powinnam być przy bracie, żeby go wspierać w takim momencie. A ja czuję taką urazę, że chyba jednak nie pójdę.

Co byście zrobili na moim miejscu?

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.    

-->