33-latek samotnie wychowuje synka z zespołem Downa. Żona uciekła, gdy usłyszała diagnozę

33-letni Jewgienij Anisimow z Rosji zawsze marzył o szczęśliwej rodzinie. Wraz z żoną przez wiele lat starali się o dziecko, a kiedy kobieta w końcu zaszła w ciążę, oboje nie posiadali się z radości. Do czasu. Mały Misza urodził się w sierpniu 2018 r. i lekarze od razu zdiagnozowali u niego zespół Downa. Para była zrozpaczona. Żona Jewgienija zdecydowała, że chce oddać dziecko do adopcji. Mężczyzna nie zgodził się na to. Musiał pogodzić się z odejściem żony i od pięciu lat samotnie wychowuje synka.

Narodziny pierwszego dziecka miały być najszczęśliwszym wydarzeniem w życiu Jewgienija i jego żony. Para starała się o potomka od lat. W sierpniu 2018 r. na świat przyszedł ich synek – Misza. Lekarze nie mieli jednak dobrych wieści. Rodzice usłyszeli, że chłopczyk urodził się z zespołem Downa.

Małżeństwo było zrozpaczone. Jewgienij Anisimov przyznaje, że opuścił szpital ze łzami w oczach, ale postanowił zapewnić Miszy jak najlepsze życie. W końcu mieli dziecko, którego tak bardzo pragnęli, a on nie zamierzał odejść od Miszy, tylko dlatego, że nie urodził się idealny.

Rosja. Jewgienij Anisimow samotnie wychowuje synka z zespołem Downa

Jego żona miała jednak inne zdanie. Kobieta zdecydowała, że chce oddać maleństwo do adopcji. 33-latek próbował przekonać ją do wychowania syna, lecz bezskutecznie. Żona Jewgienija złożyła pozew o rozwód i odeszła. Rosjanin został sam z dzieckiem.

— Nasza relacja zawsze była dobra i oparta na wspólnym zaufaniu. Fakt, że to ona rządziła domem, ale w tym momencie byłem zdeterminowany i gotowy na konflikt. Jak się okazało, ten konflikt nas rozdzielił – mówił Jewgienij w rozmowie z rosyjskimi mediami. – Teraz rozumiem, że sytuacja ją przerosła, była przerażona. I tak zostałem samotnym rodzicem — dodał.

 

View this post on Instagram

 

A post shared by John Anisimov (@evgen_tyz)

Na szczęście Jewgienij w każdej chwili mógł liczyć na pomoc swojej matki oraz przyjaciół. Porzucił swoją pracę w Moskwie i przeprowadził się z synkiem do domu rodzinnego.

Obecnie Misza chodzi do szkoły razem ze swoimi rówieśnikami, korzysta z pomocy logopedy, a także uczęszcza na cotygodniowe lekcje pływania. Jewgienij chętnie korzysta z mediów społecznościowych, gdzie dzieli się zdjęciami synka, a także historiami innych rodziców niepełnosprawnych dzieci. Jego konto na Instagramie obserwuje ponad 55 tys. osób.

— Straciłem żonę, ale jestem zadowolony ze zmian. Mój syn jest bardzo dobrym i otwartym dzieckiem — podkreśla dzielny tata.

(Źródło: liveaction.org)

-->