Tego smrodu nie da się wytrzymać!

Mam pracownika, który pracuje ze mną w biurze od kilku lat. I powiem, że przebywanie z nią w tym samym pokoju to bardzo duży wyczyn. Ona tak śmierdzi! W ogóle nie wie chyba nic o higienie osobistej.

Razem z kolegą z pracy napomykaliśmy o niej i rozmawialiśmy z nią bezpośrednio – ale bezskutecznie. Nawet apele do dyrektora nie dają rezultatu.

W pobliżu Marii więdną nawet rośliny doniczkowe i nie przesadzam. Jest z niej taki smród, że ci, którzy mają katar, są szczęśliwi. Poza tym wygląda na zaniedbaną. Chodzi w brudnych ubraniach, z nieumytą głową i brudem pod paznokciami.

Dyrektora i innych osób zarządzających nie obchodzi, co dzieje się w gabinecie, bo dyrektor nie styka się z nią bezpośrednio. Dobrze pracuje, więc nie ma prawa się do niej przyczepić.

Pachnie nie tylko ludzkimi „aromatami”, ale także kocim moczem. Podobno ma w domu kota, pewnie tak zadbanego jak ona sama. Wygląda na to, że Monika nigdy się nie myje i nie używa dezodorantów, bo tego zapachu potu nie da się porównać z niczym. I najwyraźniej nie ma pralki, ponieważ ciągle chodzi w brudnych ubraniach.

Ignoruje wszelkie komentarze na ten temat. Daliśmy jej różne produkty higieniczne, ale nigdy nie zaczęła ich używać. Gdyby siedziała w osobnym gabinecie, to bym odpuściła, ale nie mogę znosić tego smrodu codziennie! Szczerze mówiąc, nawet otwarte okna i przeciąg nie ratują sytuacji.

Kiedy zdaliśmy sobie sprawę, że Monika nic nie zrobi, złożyliśmy skargę jeszcze wyżej. Poradził nam, żebyśmy sami się tym zajęli, bo to jest konflikt osobisty, nie ma nic wspólnego z pracą.

Co więcej, nie może zwolnić wartościowego pracownika tylko dlatego, że brzydko pachnie. Nie ma powodów do zwolnień no i niby taka prawda.

Dzięki Monice mamy stałą rotację pracowników. Faktem jest, że w takiej atmosferze nikt nie przetrwa. Ta „pachnąca” koleżanka odstrasza wszystkich. Po pracy sama biegnę pod prysznic, bo wydaje mi się, że śmierdzę jej zapachem.

Teraz skończyła mi się cierpliwość – szukam innej pracy. Po prostu nie mogę już obok niej siedzieć, bo sytuacja się tylko pogarsza. Ogólnie rzecz biorąc, rozwój kariery nie jest wart takich poświęceń.

-->