“Zginął człowiek tak samotny, że nie ma go kto pochować”. Aktorem został przez przypadek

Widzowie serialu “Złotopolscy” myśleli, że Grzegorz Komendarek jedynie gra kucharza. W rzeczywistości aktorem został właśnie przy okazji gotowania. Choć po jego śmierci okazało się, że nie miał nikogo bliskiego, kto mógłby go pochować, na jego pogrzebie pojawiły się tłumy.

Choć losy rodziny Złotopolskich i Gabrielów przez lata bawiły widzów TVP2, nie każdy może wiedzieć, że serial mógł wcale nie pojawić się na antenie. Wszystko zaczęło się w 1997 r. kiedy to stacja TVP ogłosiła konkurs na nową telenowelę. W konkursie tym rywalizowały trzy seriale — Klan“, “Zaklęta” oraz “Złotopolscy“. Po emisji odcinków pilotażowych w specjalnym plebiscycie widzowie nie wybrali jednak “Złotopolskich” lecz “Klan”, który trafił do TVP1. “Złotopolskich”, którzy zajęli drugie miejsce, skierowano mimo wszystko do produkcji, ale na potrzeby TVP2. I tak zaczęła się historia serialu, w którym wystąpiło wiele doskonale znanych dziś aktorów i aktorek m.in. Piotr MachalicaBartłomiej TopaAnna DereszowskaMałgorzata Socha czy Ewa Kasprzyk.

Wśród nich zupełnym przypadkiem znalazł się także Grzegorz Komendarek, który w serialu wcielał się w postać Grzesia, kucharza w restauracji Marty Gabriel (Ewa Ziętek).

Kucharz, który został aktorem

Choć widzowie myśleli, że Grzegorz Komendarek jedynie gra kucharza, w rzeczywistości to właśnie gotowanie dla ludzi było tym, czym się zajmował od dawna.

Był prawdziwym kucharzem w restauracji, w której mieliśmy zdjęcia, i pewnego dnia Radosław Piwowarski dał mu prawdziwe zadanie w “Złotopolskich”. Grzesio zagrał, raz, drugi, trzeci… i grał u nas kilkanaście lat

 wspominała w 2014 r. Małgorzata Raszek-Zaliwska, jedna z reżyserek serialu, w rozmowie z “Faktem”.

Grzegorz Komendarek w 2011 r.Artur Barbarowski / East News / East News

Grzegorz Komendarek w 2011 r.

Dzięki popularności, jaką Komendarek zdobył rolą Grzesia w “Złotopolskich”, gościnnie pojawiał się także w innych serialach. Zawodowy kucharz i członek Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szefów Kuchni i Cukierni wystąpił w takich produkcjach jak “Na dobre i na złe”, “Hela w opałach” czy “Rodzinka.pl”.

Wracał do zdrowia, był coraz silniejszy

Choć na ekranie był pogodny, prywatnie Komendarek walczył z chorobami, które uniemożliwiały mu normalne funkcjonowanie. Przez lata zmagał się z cukrzycą, a krótko przed śmiercią został zarażony sepsą. “Latem mówił, że nie jest w stanie podjąć się żadnego zajęcia, bo jest za słaby. Jesienią był już na tyle mocny, że mógł pojechać na Festiwal Rosołu”  zdradziła Raszek-Zaliwska we wspominanym wywiadzie. “I właśnie wracając z tego wydarzenia, zginął w wypadku samochodowym” — opisywała.

Grzegorz Komendarek zginął 21 września 2014 r. w wypadku samochodowym w drodze powrotnej ze wspomnianego IV Festiwalu Rosołu w małopolskim Łapanowie, podczas którego gwiazdor “Złotopolskich” pełnił funkcję przewodniczącego jury.

Auto prowadzone przez wynajętego kierowcę nagle wpadło w poślizg i z wielką siłą uderzyło w barierki ochronne. Przód samochodu został zmiażdżony, a Grzegorz Komendarek i towarzysząca mu autorka książek kulinarnych Hanna Szymanderska zginęli na miejscu.

Mimo że na planie “Złotopolskich” Komendarek spędził 12 lat, nie nawiązał tam żadnych przyjaźni. Po jego śmierci szybko okazało się także, że nie miał w swoim życiu nikogo bliskiego.

Mimo iż graliśmy z Grzegorzem Komendarkiem w jednym serialu, nigdy nie miałam go okazji bliżej poznać. Trudno mi sobie wyobrazić, że można być tak samotnym człowiekiem. Jestem wstrząśnięta tą sprawą. Zginął człowiek tak samotny, że nie ma go kto pochować. Przerażające. Brak mi słów

— wyznała wówczas “Faktowi” Aleksandra Woźniak, która w “Złotopolskich” grała Agatę Gabriel.

Rodzice aktora zmarli wiele lat wcześniej, podobnie jak siostra, która zginęła tragicznie za granicą, a jego jedynymi przyjaciółmi były psy. Organizacją pogrzebu zajęła się więc Małgorzata Raszek-Zaliwska, która apelowała na Facebooku o zbieranie pieniędzy na ten cel. Pomógł także Krzysztof Komendarek, stryjeczny brat kucharza.

Dzięki zaangażowaniu koleżanki z planu uroczystość pogrzebowa nie tylko się odbyła, ale także przybyło na nią wielu znajomych Komendarka w tym członkowie obsady “Złotopolskich” oraz Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szefów Kuchni i Cukierni.

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.    

-->