Jak to nie zdążyłaś przygotować czegoś do jedzenia?! Przecież wróciłaś godzinę temu z pracy!

Moja siostra w końcu zdała sobie sprawę, że po 20 latach jej małżeństwo chyli się ku upadkowi. Jej mąż jest tak potwornym leniem, że ciężko nawet cokolwiek dobrego o nim powiedzieć. Tak naprawdę wszystko było na jej barkach, a mimo tego on ciągle robił jej jakieś wyrzuty. Na początku żyli normalnie, a potem on tak bardzo się rozleniwił, że nie robił nic i nie pomagał w żaden sposób w wychowaniu ich trójki dzieci. To właśnie ze względu na dzieci Bianka przez długi czas próbowała uratować to małżeństwo, ale wszystko się kiedyś kończy. W oczach męża była już chyba tylko służącą.

Prawdę mówiąc, to siostra jest sama sobie winna, bo to ona tak rozpieściła męża i pozwoliła wejść sobie na głowę. Wszystko zaczęło się, gdy został zwolniono go z pracy.

Zamiast dać mu kopa w tyłek, żeby się wziął za siebie i znalazł coś innego, ona znalazła sobie pracę dorywczą i utrzymywała całą rodzinę. Nie dość, że ogarniała cały dom, to jeszcze chodziła do pracy, przez co mało co spała. Nie miała nawet czasu na jedzenie. Oczywiście taki styl życia wpłynął na jej zdrowie.

Kiedy ona stawała na głowie, by zapewnić byt rodzinie, jej mąż w tym czasie nie robił nic. Ona jednak nie zwróciła mu ani razu uwagi, bo „nie chciała go stresować”.

Poza tym bała się, że jeśli cokolwiek powie, to on odejdzie od niej i zostawi ją z trójką dzieci. Więc on to wykorzystywał i całymi dniami leżał na kanapie z piwem przed telewizorem. Po co niby miałby cokolwiek zrobić, skoro to żona zajmuje się wszystkim?

Po jakimś czasie miała wszystkiego dość, była przemęczona i zrezygnowana, więc nie chciało jej się nawet wracać do domu. Wszyscy radzili jej, aby położyła kres tej historii i zaczęła w końcu żyć dla siebie, ale ona nikogo nie chciała słuchać.

Mimo tego było jej niezwykle źle, gdy słuchała opowieści koleżanek, które mogły chodzić do salonów kosmetycznych czy fryzjera, a gdy z nich wracały, to mąż czekał na nią gotowy obiad. Wydawało jej się to czymś nierealnym.

Nie mogła nic powierzyć dzieciom i mężowi, ponieważ nawet przy najmniejszej próbie zarówno mąż, jak i dzieci wręcz rzucały się nią. Kiedy chociażby spóźniła się wracając z pracy, Ci napadali na nią pytając, gdzie jakieś jedzenie, bo są głodni. Po którejś z takiej sytuacji w końcu dokładnie to zobaczyła, po co jest im potrzebna. Zdała sobie sprawę, że nie jest koniem i też zasługuje na odpoczynek!

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.    

-->