A wszyscy myśleli, że to słaby uczeń, którego trzeba spisać na straty…

Kiedy nauczyciel zaczął szukać kolejnej „ofiary” do wezwania jej do odpowiedzi przy tablicy, wszyscy ucichli.

– “Kalinowski!” – brzmiało jak wyrok.

Podczas gdy Darek dyszał z nerwów, wszyscy inni uczniowie szybko ponownie czytali akapit z podręcznika, ponieważ każdy z nich mógł być następny. Darek Kalinowski nie mógł wycisnąć z siebie ani słowa, dlatego nauczyciel zaczął go karcić:

– Chłopaku, kiedy się za siebie weźmiesz? Same dwójki, poza tym jesteś cały zaniedbany… Pomięte ubrania, brudne paznokcie. Powinieneś o siebie dbać! Dobra, siadaj chłopaku. Następna będzie Bieńkowska! 

Kalinowski był uważany za najgłupszego w klasie. Nikt nawet nie traktował go poważnie. Siedział w ostatniej ławce sam i z nikim prawie w klasie, a nawet w szkole nie rozmawiał. Nauczyciele ciągle także go karcili i najbardziej obrywało mu się za to, że rysował po ławce. Często zostawiano go po lekcjach za karę i zmuszano do wycierania tych arcydzieł.

Tylko nauczycielka od plastyki dobrze traktowała Darka. Była młoda i bardzo miła. Irena Jurkowska już dawno zauważyła, że uczeń ma talent do rysowania. Wielokrotnie prosiła go, by wziął się za siebie i poprawił oceny z innych przedmiotów. Próbował, ale nie potrafił odpowiadać przy tablicy mimo, że był przygotowany i naprawdę sporo się uczył.

Matki Darka nie wzywano nawet do szkoły. Darek pochodził z biednej rodziny, ponieważ ojca nie było, a matka sama musiała utrzymywać siebie oraz dzieci. Przez to żyli bardzo skromnie, ale matka starała się dawać dzieciom wszystko co najlepsze. W końcu jednak Irena Jurkowska postanowiła porozmawiać z matką chłopca.

– Pani Alicjo, wiem, że Darek bardzo lubi rysować, ale trzeba zrobić coś z wynikami w nauce, bo niestety, nie są za dobre – powiedziała nauczycielka matce.

– Ciągle się z nim o to kłócę, ale on chciałby tylko malować i rysować, nie chce nic więcej robić. Już nawet próbowałam schować mu farby, ale i tak znalazł. Byleby tę podstawówkę skończył, a potem poślę go do zawodówki – odpowiedziała jej mama Darka.

Dzięki Irenie Jurkowskiej ukończył szkołę na samych trójkach, a potem gdzieś zniknął.

Od tego czasu minęło 30 lat. Gdy tylko rozwinął się Internet a wraz z nim różne sieci społecznościowe, wszyscy byli koledzy z klasy natychmiast zaczęli siebie zapraszać do znajomych. Na koncie Darka nie było zbyt wiele informacji, w tym też zdjęcia, dlatego nikt nawet nie mógł sobie wyobrażać, jak teraz wygląda. Wcześniej też nie pojawiał się na zjazdach absolwentów, ale kiedy skończył 35 lat, zdecydował, że w końcu pójdzie na jeden z nich. Chociażby po to, by zobaczyć panią Irenę, miał na to wielką nadzieję.

Kalinowski na imprezie pojawił się ostatni. Kiedy dawne koleżanki i koledzy z pracy zobaczyli eleganckiego mężczyznę w markowych ciuchach,otworzyli usta ze zdziwienia. Nikt go nie rozpoznał.

– Przepraszam, że trochę się spóźniłem, ale nie zdążyłem na wcześniejszy samolot – wyszeptał Darek.

– Darek, to Ty? – usłyszał głosy z tłumu.

Nikt nie mógł uwierzyć, że ten słaby uczeń zamienił się w takiego człowieka sukcesu. Wyglądał wspaniale na tle tych wszystkich łysych, zaniedbanych mężczyzn i grubych koleżanek. Klasa też była w szoku, ponieważ większość z nich nie wierzyła, że ktoś taki może wyjść na ludzi.

– Chcę Pani podziękować, Pani Ireno Jurkowska

– Za co, Dareczku?

– Za o, że Pani we mnie wierzyła. Gdyby nie Pani, to nigdy nie zostałbym artystą.

– Więc co, niby rysujesz? Też mi wielki sukces! Poza tym nie słyszałam o takim artyście jak Dariusz Kalinowski. Pewnie rysujesz karykatury na rynku – roześmiała się Natalia, która w szkole zawsze gnębiła Darka.

– Tworzę pod pseudonimem – powiedział Darek i wręczył broszurę ze swojej wystawy.

– Nie może być! Cóż za zaszczyt siedzieć przy tym samym stole z tak wybitnym artystą! Widziałam twoje prace, są piękne. Kiedy czytałam pierwszy raz biografię, to od razu pomyślałam o Tobie, ale nie mogłam wtedy uwierzyć, żeto naprawdę możesz być Ty!

– Tak, tylko nigdy nie nauczyłem się pisać bez błędów. Z mnożeniem też mam problemy. Natalia, jeśli chcesz, mogę narysować dla Ciebie Twoją karykaturę – uśmiechnął się Dariusz.

– Obejdzie się bez! – powiedziała obrażona.

Darek porozmawiał chwilę z dawnymi kolegami z klasy i wyszedł, ponieważ z samego rana miał kolejny wyjazd, a poza tym czuł się wśród nich nieswojo. Najwyraźniej zazdrość zjadła tych, którzy w szkole próbowali zrównać go z ziemią. Oto słaby uczeń!!

Wiele osób dzieli się z nami swoimi historiami, aby dowiedzieć się, co inni o tym myślą. Jeśli masz swoją opinię lub sugestię dotyczącą tej historii, proszę napisz ją w komentarzach na Facebooku.    

-->