Kiedy miałam sześć lat, pamiętam, jak spojrzałam na moją mamę, która powiedziała do mnie: “Maria, musimy porozmawiać, kobieta z kobietą”. Zdezorientowana zapytałam, o czym chce rozmawiać. “Powinnaś mówić ‘kto’ zamiast ‘co’, kiedy mówisz o ludziach”, poprawiła mnie, “i musimy porozmawiać o mężczyznach. – Dobra, powiedz mi, co cię trapi?” – zapytała zaskoczona matka. “Nie o to chodzi, znasz odpowiedź na swoje pytanie” – wyjaśniłam – “Martwię się o naszego ojca!” Matka poprosiła mnie o wyjaśnienie tego, co powiedziałam, a ja odpowiedziałam: “Nie przeszkadzaj ojcu w nocy!”.

Kiedy miałam sześć lat, pamiętam, jak spojrzałam na mamę, która powiedziała do mnie: “Mario, musimy porozmawiać, kobieta z kobietą”. Zdezorientowana zapytałam ją, o czym chce rozmawiać. – Powinnaś mówić “kto” zamiast “co”, kiedy mówisz o ludziach – poprawiła mnie – i musimy porozmawiać o mężczyznach. – Dobrze, powiedz mi, co cię martwi? – moja mama była zaskoczona i zapytała.

– Nie chodzi o to, że znasz odpowiedź na swoje pytanie – wyjaśniłam – martwię się o naszego ojca! Moja matka poprosiła mnie o wyjaśnienie tego, co powiedziałem, a ja powiedziałem: “Nie przeszkadzaj tacie w nocy!”

Zmartwiła się i zapytała, dlaczego nie śpię w nocy. Próbowałem ją uspokoić: “Śpię. Obiecuję. Ale dopóki nie zasnę, często słyszę, jak powtarzasz tacie: “Jak długo możesz siedzieć przy tym komputerze? Wyłącz go już! Idź spać”.

Zdajesz sobie sprawę, że tata nie gra na komputerze, prawda? Pracuje, zarabia pieniądze. A potem kupuje mi zabawki? Mama westchnęła i powiedziała: “Oczywiście, córko! Masz rację. Wszystko rozumiem.

Obiecuję, że postaram się bardziej. Powiedziałeś już wszystko, co chciałeś powiedzieć? Z radością odpowiedziałam, że teraz nakryjemy do stołu, bo mój tata niedługo wróci z pracy. Szybko ułożyłam talerze, abyśmy mogli usiąść z nim do kolacji, gdy przyjedzie, bez marnowania czasu na zamieszanie z nakryciem.

-->