Mój mąż zawsze pomagał teściowej, a mama nigdy nic od nas nie dostała. Postanowiłam naprawić tę sytuację bez pytania męża o zgodę

Od prawie 10 lat naszego małżeństwa mamy zwyczaj, że mój mąż pomaga swojej matce. Moja teściowa mieszka sama w dwupokojowym mieszkaniu, a mąż opłaca jej czynsz, kupuje jedzenie, daje pieniądze na ubrania i wakacje. Nie miałam co robić, bo mąż utrzymuje naszą rodzinę, prowadzi dużą firmę i bardzo dobrze zarabia.

Pracowałam przed dekretem, ale moja pensja była wykorzystywana tylko na moje drobne wydatki. A potem poszłam do dekretu i zdecydowaliśmy z mężem, że zostanę w domu i będę zajmować się domem. Mama męża mieszka w mieście, ale nie ma czasu przyjechać do nas i opiekować się wnuczką. We wrześniu chciała wyjechać na wakacje i mąż kupił jej bilet do Turcji. Pod koniec października wysłał ją do sanatorium w Morszynie.

Jestem pewna, że zimą teściowa będzie chciała pojechać do Bukowla. A mój mąż spokojnie za to wszystko płaci; spełnia, jak mówi, obowiązek syna. Moja matka żyje o wiele skromniej, w swoim wiejskim domu. Ma małą farmę i uważa za swój obowiązek przynosić nam jedzenie z wioski w każdą sobotę.

Próbowałam jej to wyperswadować, bo nie jest jej łatwo przywieźć do nas dwie torby, ale mama się uparła – wszystko uprawia własnymi rękami, więc nie można kupić nic zdrowszego w sklepie, mówi. Moja mama przyszła do nas w sobotę, zdjęła buty, a ja spojrzałem na jej buty i zdałem sobie sprawę, że najwyższy czas kupić nowe.

Pamiętam tę kurtkę od 10 lat. Ale moja mama ma minimalną pensję i wystarcza jej pieniędzy tylko na najbardziej podstawowe potrzeby. Postanowiłam więc pomóc mamie. Powiedziałam mężowi, że postanowiłam wrócić do pracy. Na początku był zdenerwowany, ale potem się zgodził. Nasza córka jest już w szkole, więc dostałam pracę na pół etatu w firmie. Jaki byłem szczęśliwy, kiedy dostałem swoją pierwszą pensję.

Natychmiast poszłam do sklepu i kupiłam mamie nowe buty i kurtkę. Nie powiedziałam mężowi o moim planie, od razu zaniosłam rzeczy mamie do wioski. Nie chciała ich przyjąć, mówiąc, że wszystko jest drogie. Ale ja upierałam się, że zasługuje na to i na wiele więcej. Postanowiłam, że skoro mój mąż tak pomagał swojej matce, to ja też będę wspierać swoją.

-->