Kiedyś uwielbiałem chodzić po lesie w poszukiwaniu grzybów. Nie chodziło o aktywne “polowanie” na nie, ale o znalezienie inspiracji i medytację podczas podziwiania scenerii. Pewnego jesiennego dnia postanowiłem wybrać się do lasu z przyjacielem, który również potrzebował trochę relaksu i odprężenia.
Miasto było męczące, a z dodatkowym stresem naszej obecnej rzeczywistości, po prostu potrzebowałyśmy przerwy. Spacerując po lesie, zbieraliśmy grzyby w pobliżu pniaków. Kiedy schyliłem się, by ściąć kilka grzybów, zauważyłem coś błyszczącego na ziemi.
Po bliższym przyjrzeniu się zdałem sobie sprawę, że był to złoty pierścionek z wygrawerowanym imieniem “Gafia”. Nie mogłem uwierzyć, że miałem tyle szczęścia, by znaleźć tak cenny przedmiot i to w lesie.
Pokazałem go mojemu przyjacielowi i zgodziliśmy się, że powinienem opublikować zdjęcie w mediach społecznościowych w nadziei na znalezienie właściciela. Kiedy mieliśmy już wychodzić, zauważyliśmy starszego mężczyznę siedzącego samotnie na jednym z pniaków ze spuszczoną głową.
Wyglądał, jakby miał się rozpłakać. Podeszliśmy do niego, by zapytać, czy nie potrzebuje pomocy, a on powiedział nam, że zgubił obrączkę, gdy zbierał grzyby w lesie. Jego żona zmarła kilka lat temu, a obrączka była jedyną rzeczą, która mu po niej pozostała.
Poprosiłem go o opisanie pierścionka i, ku mojemu zaskoczeniu, pasował on do tego, który znalazłem kilka godzin wcześniej. Wręczyłam mu pierścionek, a on rozpłakał się na jego widok. Mój przyjaciel i ja również wzruszyliśmy się do łez. Staruszek podziękował nam i poprosił o mój numer telefonu. Później, w dowód wdzięczności, zaprosił nas do swojego domu na herbatę. Od tego czasu stał się naszym bliskim przyjacielem…