Po porodzie trochę doszłam do siebie. Waga niewiele wzrosła, ale…
Mój mąż zaczął wysuwać roszczenia – że to i tamto i wszystko w tym duchu. Zamiast powiedzieć: “Wszystko jest w porządku, kochana, i tak jesteś lepsza od innych” i poczekać, aż oprzytomnieję, poszedł “w lewo”.
Poszedł tak daleko, że pewnego dnia w ogóle nie wrócił. Zostałam z dzieckiem w ramionach i nie muszę tu wchodzić w szczegóły, myślę, że to jasne. W końcu zmęczyłem się biciem siebie i znalazłem siłę, by wrócić do życia. Kupiłem psa i zacząłem z nim rano biegać. Zacząłem pompować prasę.
Chociaż jest to bardzo trudne psychicznie, jest to świetne odwrócenie uwagi od ponurych myśli. Przyzwyczaiłem się do sportu i ostatecznie, kiedy dostałem pracę, dołączyłem do sali fitness.
W przeciwieństwie do trenera w naszym kompleksie sportowym, trener fitness okazał się uważnym i cierpliwym człowiekiem. Przez kilka lat ciągłych wizyt na siłowni nie tylko odzyskałem piękną sylwetkę, ale także poprawiłem ją w niektórych miejscach. Co najmniej 1,5 raza.
Zakochałam się w sobie na nowo, zakochałam się w swoim ciele. Pewnego dnia, gdy wracałam do domu z torbą sportową i w stroju sportowym, zauważyłam mojego byłego męża stojącego przy wejściu.
Prawdopodobnie dzwonił domofonem, ale mój syn nie chciał mu otworzyć. Wtedy zdałam sobie sprawę, że właśnie tu i teraz mam szansę spełnić marzenie wielu opuszczonych ludzi. Reklamy Założyłam ręce za głowę, szybko przykucnęłam pięć razy, wyprostowałam klatkę piersiową i zrobiłam krok w jego stronę.
“Wiesz, co on do mnie mówi?” “Dziewczyno, mieszkasz w tym budynku? Możesz otworzyć drzwi? Śmiejąc się gorzko, zakryłam twarz dłońmi i czując nieopisany triumf, odsunęłam się na bok – Czy powiedziałem coś śmiesznego? – nagle stał się zdenerwowany
– “Co cię rozśmieszyło?” zapytałam. w urzędzie stanu cywilnego Kiedy przysięgałam kochać i chronić… – odwracając się do niego prosto w twarz, powiedziałam – Nadal nie mogę przestać się śmiać! – Lida? Lida!” wpatrywał się we mnie.
“Masz 10 sekund, aby wydostać się z tego podwórka”, ogłosiłam, już niezadowolona. “Czy mogę przynajmniej zobaczyć mojego syna? Pasza!” błagał. “Odejdź! Odszedł. Patrzyłem, jak odchodzi, a on często oglądał się za siebie. Marzenia się spełniają, jeśli się tego chce.