Niestety, wypadki drogowe są jedną z najczęstszych przyczyn śmierci. Wielu pozbawionych skrupułów kierowców złośliwie łamie przepisy ruchu drogowego, ukrywa się z miejsca wypadku i porzuca ofiary…
Taka straszna historia przydarzyła się młodej dziewczynie. Miała zaledwie 20 lat; rano spieszyła się na uczelnię i została potrącona przez samochód. Kierowca okazał się nie tylko łamaczem przepisów, ale także prawdziwym łajdakiem. Zamiast wezwać pomoc, wywiózł ją do lasu. Kierowca myślał, że ofiara umrze, a on nigdy nie zostanie odnaleziony.
Dziewczyna przyjechała na studia i zatrzymała się u swojej ciotki; kiedy studentka nie wróciła do domu, krewna zaczęła się martwić. Dziewczyna nie odbierała telefonu, więc jej ciotka pobiegła na policję.
Poszukiwania trwały 6 godzin, ale nie przyniosły żadnych rezultatów. Nagle pracownik stacji benzynowej zadzwonił na policję: powiedział, że dziewczyna przyszła na stację benzynową bez odzieży wierzchniej, miała uraz głowy i nic nie pamięta.
Studentka powiedziała, że pamięta tylko, jak obudziła się w lesie z psem liżącym ją po twarzy. Bezpański kundel ogrzewał ją swoim ciałem. Gdyby nie pies, dziewczyna zmarłaby z hipotermii. Pies ogrzał ją i ożywił, a następnie wyprowadził z lasu do ludzi.
Lekarze potwierdzili, że pies uratował życie ofiary. Ten zwykły kundel po raz kolejny udowodnił, że pies jest niezawodnym przyjacielem człowieka. Człowiek jest gotów zabić drugiego człowieka, a bezpański pies jest gotów uratować zupełnie obcą osobę… A ludzie mogą tylko zabijać… ludzi, psy… Uczmy się człowieczeństwa od naszych mniejszych braci!