Mój syn jest na mnie zły za pomoc byłej synowej

– Tonya, dlaczego to robisz? Twoja synowa nigdy nie będzie twoją własną córką, a twój wnuk wkrótce o tobie zapomni. Wyjdzie ponownie za mąż i zapomni o tobie” – mówią mi przyjaciele. Ale ja nie mogę tego zrobić! Wstydzę się, że źle wychowałam syna.

Wychowałam go sama, bez męskiej ręki, a teraz borykam się z konsekwencjami. Vadym ożenił się siedem lat temu. Nastya przyjechała do naszego miasta na studia. Wynajęli mieszkanie i zaczęli się dogadywać. Od pierwszego dnia nasz związek nie układał się.

Nie byliśmy w otwartym konflikcie, ale Nastia obawiała się mnie. Nie ingerowałem zbytnio w ich życie, ponieważ cały czas pracowałem. Nie interesowały mnie też żadne kontrole – niech żyją tak, jak chcą. Kiedy zapraszali mnie do siebie, przychodziłem, a czasami oni odwiedzali mnie.

Dwa lata później urodził mi się wnuk. Dzieci nadal wynajmowały mieszkanie, choć marzyły o własnym. Kiedy mój wnuk dorósł, zaczęli się kłócić. Vadim przysięgał mi, że nie ma nikogo innego, bo czułam to. Poczekał, aż Artem pójdzie do przedszkola i złożył pozew o rozwód. “Mamo, dlaczego się denerwujesz? Zapłacę policjantom. Nawiasem mówiąc, Maria też jest w ciąży, a Nastia powinna sama o siebie zadbać, powinna pojechać do rodziców, powiedział mi syn.

Oczywiście pokłóciliśmy się, bo nie pochwalałem jego działań. Nastia nie chciała nigdzie wyjeżdżać, bo w jej mieście straciłaby pracę, a jej syn przedszkole. A jej rodzice nie chcieli jej tam widzieć. Zaczęła szukać pokoju do wynajęcia, bo nie było jej stać na pełnowartościowe mieszkanie.

Po rozwodzie utrzymywałam kontakt telefoniczny z synową. Pewnego dnia wybrałam się do nich w odwiedziny, ponieważ moja siostrzenica chciała dać mi ubrania swojego syna do przymierzenia. Anastasiia nie była zbyt szczęśliwa na mój widok, prawdopodobnie dlatego, że jej niechęć do byłego męża zbierała swoje żniwo. W końcu było jej ciężko – Vadim nie zarabiał wystarczająco dużo, aby utrzymać swoją nową rodzinę. Przyszedłem akurat, gdy mój wnuk jadł obiad.

“Nie lubię barszczu bez mięsa. Mama nie może kupić kurczaka, bo musi zapłacić czynsz” – powiedział mój wnuk, a synowa odwróciła się do okna i zaczęła płakać. Zapytałam synową, czy mogę pójść z wnukiem na spacer. Zgodziła się. Poszliśmy razem do supermarketu kupić trochę jedzenia. Idąc drogą, przypomniałam sobie, jak w dzieciństwie jadłam u babci taki sam barszcz bez mięsa. Ale wtedy wszyscy tak żyli. Od tego czasu zaczęłam pomagać mojej synowej przy rashim.

Mój syn nie wiedział o tym, ale pewnego dnia Artem powiedział mu: – Czy ty jesteś normalny? Nie możesz kupić wnuczce roweru, ale płacisz czynsz” – zaatakował mnie syn – “Chcesz, żeby twój syn mieszkał na dworcu? Nastia samotnie wychowuje dziecko, a ty… Nie masz sumienia, więc muszę płacić za twoje rzeczy” – odpowiedziałem. Powiedział, że wymieniłem wspaniałą kobietę na własnego syna. No i dobrze, ale mój własny wnuk nie zje barszczu z samą wodą.

-->