Po ślubie postanowiliśmy z mężem zamieszkać z jego rodzicami w czteropokojowym mieszkaniu, aby zaoszczędzić na własny dom.
Wszyscy mieszkaliśmy razem, razem i spokojnie, bez kłótni i konfliktów. Rok później urodził się nasz syn Yurka i prawie udało nam się zaoszczędzić wystarczająco dużo pieniędzy na własny dom.
Trzeciego dnia wesela Yury moja teściowa wypiła kilka dodatkowych kieliszków wina i w tym stanie powiedziała mi, że jest przekonana, że Yura nie jest biologicznym dzieckiem mojego męża, jej synem.
Zażądała nawet ode mnie testu na ojcostwo, aby udowodnić swoją rację. Aby było sprawiedliwie, zasugerowałam, aby mój teść również poddał się tej procedurze. Następnego dnia zrobiliśmy test, a tydzień później mój mąż otrzymał wyniki. Milczał, czytając papiery, a potem nagle rzucił nimi w matkę, po czym chwycił naszego syna i mnie za rękę i zaprowadził do naszej sypialni.
Powiedział, że przeprowadzimy się do moich rodziców i zaczęliśmy pakować rzeczy do samochodu. Kiedy odjeżdżaliśmy, mój mąż wyjaśnił, że wyniki testu wykazały, co następuje: Jurko był jego synem, ale mój teść nie był jego biologicznym ojcem.
Czułam się winna, że w złości zaproponowałam inną opcję, co doprowadziło do rozpadu rodziny. Teść złożył pozew o rozwód. Głupota i zazdrość mojej teściowej również doprowadziły do tego, że zniszczyła szczęście swojej rodziny.