“W porządku, kochanie, rozwód jest tuż za rogiem. A twoje mieszkanie będzie nasze” – zagroziła moja teściowa, a ja tylko zaśmiałam się w odpowiedzi

Byliśmy z Andrijem w związku od dłuższego czasu i bardzo się kochaliśmy, więc postanowiliśmy się pobrać. Ale moja teściowa nie była zbyt zadowolona z tej wiadomości. Rodzice dali mi dwupokojowe mieszkanie w centrum, więc nie było problemów z mieszkaniem. A za pieniądze, które dali nam na wesele, pojechaliśmy na wycieczkę. Oczywiście nawet ta wiadomość nie ucieszyła mojej zdradzieckiej teściowej. Nawiasem mówiąc, oprócz syna ma córkę, taką samą żmiję i głupią jak słup.

W wieku 25 lat nie miała żadnego wykształcenia poza szkolnym i nigdy w życiu nie pracowała. Wciąż wisi na szyi swojej matki. Po ślubie Andrey i ja uzgodniliśmy, że zainwestujemy wszystkie zarobione pieniądze w aranżację mieszkania. Ale co miesiąc, w dniu wypłaty mojego męża, odwiedzała nas teściowa, ale Andrii od razu dawał do zrozumienia, że nie powinna liczyć na żadne pieniądze. Wtedy ta podstępna kobieta podchodziła do mnie i groziła: “Nie martw się, kochanie, rozwód już niedługo. Nie potrzebujemy cię. A twoje mieszkanie należy do naszego obozu! Zapamiętaj moje słowa.

Wtedy tylko śmiałem się z jej słów. Często nas odwiedzała. Starałem się trzymać w ryzach. Kiedy zorientowała się, że jest ignorowana, zmieniła taktykę. Pewnego dnia teściowa przyszła do nas ze zdjęciami, na których przytulam się z jakimś mężczyzną. Mój mąż nie uwierzył, że to fotomontaż i rozwiedliśmy się. Teściowa próbowała pozwać mnie o część mieszkania, ale moi rodzice zadbali o to zawczasu i podarowali mi je przed ślubem. Nie wyrzuciłam zdjęcia, żeby sprawcy zostali ukarani. Zwróciłem się do mojego kolegi z klasy, który pracował w organach ścigania i poprosiłem go o pomoc.

Dałem mu zdjęcia, a on, jako biegły sądowy, potwierdził tylko, że były to fotomontaże. Wtedy postanowiłam pozwać teściową o zniesławienie i opisałam wszystko w oświadczeniu w najdrobniejszych szczegółach. Siostra mojego męża zobaczyła pierwsze wezwanie i namówiła mojego byłego, żeby się ze mną rozliczył.

Przybiegł i zaczął błagać, żebym wrócił, błagać, żebym cofnął oświadczenie. Naprawdę? Był tak żałosny, że nawet nie rozumiem, jak mogłam go wcześniej tak kochać. Ty i twoja matka chciałyście zrobić ze mnie dziewczynę o niskiej odpowiedzialności społecznej, niemoralną zdrajczynię. Mieliście nawet na oku moje mieszkanie!

Dlatego ciebie też nie oszczędzę. Niech wszyscy w twojej rodzinie dostaną to, na co zasługują! Wszyscy chórem przepraszali po rozprawie. Przy okazji sąd postanowił wypłacić mi odszkodowanie moralne. Teściowa znów zaczęła mnie obrażać i grozić. A mój były i jego siostra tylko marudzili, że nie mają takiej sumy pieniędzy. Po tym wszystkim sędzia zmienił zdanie i osobiście wypłacił odszkodowanie mojej teściowej za jej niemoralne zachowanie na sali sądowej. I podwoił grzywnę. Teraz tej bezczelnej kobiety nie ma już w moim życiu, z wyjątkiem comiesięcznych płatności. Żadne zło nie powinno pozostać bezkarne.

-->