Lyuba i Viktor dotarli do daczy. Zjedli przekąskę i odpoczęli od podróży

Lyuba i Viktor dotarli do domku. “Myślę, że pójdę i zajmę się łóżkami”, powiedziała Lyuba. “Możesz skosić trawę, spójrz, jak bardzo urosła.” “Dobrze, dokończę tylko kawę i przebiorę się”, odpowiedział mężczyzna. Luba wyszła. Viktor wypił ostatni łyk kawy i poszedł się przebrać. Gdy wszedł do pokoju, nagle zobaczył coś w oknie. Wiktor podszedł bliżej okna, przyjrzał się uważnie i zamarł na widok tego, co zobaczył. “Jutro jedziemy do daczy!” Lyuba skonfrontowała męża z tym faktem.

Wiktor skrzywił się – nie tak planował rozpocząć ten tydzień wakacji. Od dawna marzył o wędkowaniu na jeziorach. Jego żona o tym wiedziała: “Witia, to niewygodne, ogórki są dojrzałe, Żanna i Tolik już dwa razy podlewali ogród od tego weekendu. “Nie martw się, możesz łowić z Tolikiem na płatnych jeziorach. Przywieziecie duże karpie, a nie małe okonie, dobrze? Viktor skinął głową, zgadzając się: “Oczywiście, Lyuba! Viktor kochał swoją żonę i ich daczę, ale czasami tęsknił za domem.

Jak ten czas leci! Jak dawno temu jego Lyuba była delikatną, szczupłą dziewczyną? A teraz, po dwóch ciążach, jakoś niezauważalnie zmieniła się w taką pulchną, wciąż młodą, ale…. A sam Viktor nie jest już taki sam, ehhh! Jest mu dobrze z Lyubą, dzieci są już prawie dorosłe. Ale wciąż, jak ten czas leci! W daczy trawa urosła mi do kolan, muszę ją znowu skosić! W drewnianym domu jest naprawdę przyjemnie, jest chłodno, a wieś ma w sobie pewne piękno, którego nie można odebrać.

Viktor podszedł do okna i nie mógł uwierzyć własnym oczom. Smukła dziewczyna w kostiumie kąpielowym szła wzdłuż sąsiedniej działki, jakby unosiła się w powietrzu, jak w fantastycznym śnie! Skąd ona się tu wzięła? Podeszła do szopy, schyliła się i… wyjęła z niej kosiarkę, uruchomiła ją i… zaczęła kosić trawnik! Jej szczupłe, ale silne, opalone dłonie z łatwością poradziły sobie z zadaniem. Co za ładna dziewczyna, a Victor nigdy wcześniej jej tu nie widział!

– “Na kogo się gapisz, kochanie?” Victor nawet się wzdrygnął, nie zauważając podejścia żony. A ty mówisz, że to tylko męska praca – powiedział pierwszą rzecz, która przyszła mu do głowy – Co to za dziewczyna, jakbyśmy jej tu nie mieli? Lyuba uśmiechnęła się, na swój sposób doceniając jego spojrzenie. “Mężczyźni są przecież zabawni! Jej Wiktor uważa, że nie potrafi ani kosić, ani piłować.

“To córka właścicielki, Walentyny Wasyliewny, Katia, pamiętasz ją, gdy była mała? Potem długo nie podróżowała, wyszła za mąż i urodziła córkę. A teraz Katia jest rozwiedziona, więc przyszła do daczy swojej matki z córką. “Skąd wiesz, że to Emma? – zdziwił się Wiktor. “Kobiety wiedzą wszystko!

– Zrozumiesz, Witia!” Ljuba roześmiała się, a Wiktor uśmiechnął się do niej, w końcu ma dobrą żonę! Rano Wiktor tak bardzo chciał spać, ale około siódmej rano obudził się z niegrzecznym, gorączkowym krzykiem… “Emmmaaaa! Co ty tam robisz? Kto to jest?” – zapytał podekscytowany Wiktor, widząc, że Luba również się obudziła. “To ta śliczna dziewczyna Katia, ta, która kosiła trawę w stroju kąpielowym i na którą patrzyłeś przez okno” – Luba uśmiechnęła się chytrze do męża.

– “Emma, co ci mówiłam?” “Emma ma cztery lata, nie więcej, idź spać, jest jeszcze wcześnie”, Lyuba owinęła głowę kocem, ale to było bezużyteczne. Donośny głos młodej sąsiadki wciąż był słyszalny. Po południu na sąsiedniej działce pojawili się robotnicy, przynosząc blachę na nowe ogrodzenie. Rozkazujący głos był teraz skierowany do robotników: “Dokąd idziecie? “Tak, każdy mężczyzna uciekłby od takiej kobiety – powiedział Wiktor, nie mogąc się powstrzymać. – Ale ona prowadzi samochód, kosi trawę i pewnie wie, jak robić wiele innych rzeczy, które chciałbyś, żebym robiła – powiedziała Lyuba z odrobiną sarkazmu.

– A teraz odpoczywamy! – syczał oburzony Wiktor – Dzięki Bogu, że mam normalną żonę. Kilka dni przed wizytą Wiktora i Luby, Żanna i Anatolij wpadli na filiżankę herbaty. “A to kto, nowy sąsiad czy co?” zapytał cicho Anatolij, widząc przez okno Katię pochylającą się nad grządką truskawek. Spojrzenie Anatolija zdradzało jego zainteresowanie. “Dobrze, że Żanna i Luba są na werandzie i tego nie widzą.

Twarz Victora zmieniła się, gdy przypomniał sobie, jak Katia krzyczała na robotników, którzy stawiali dla niej nowe ogrodzenie. Jego bujna wyobraźnia natychmiast nakreśliła straszny obraz z nim, Victorem, w roli głównej. Katia mogła go zbesztać w każdej chwili. Poczuł ciarki na plecach i otarł zimny pot z czoła. “Witia, napijesz się z Tolikiem kompotu?” – z werandy dobiegł głos jego ukochanej żony. “Zimny, nalać ci?” “Nalej, kochanie, nalej, jest gorący, po prostu nie mam siły” – ucieszył się Wiktor i szepnął do Anatolija, ściszając głos, żeby nie było go słychać z werandy.

– “Nie patrz na nią, na pierwszy rzut oka wygląda tak delikatnie, uśmiecha się, byłem tak samo podekscytowany, kiedy ją zobaczyłem. Pomyślałem, że teraz będzie więcej zabawy w daczy, wyjrzałem przez okno, a tam taka piękna dziewczyna w kostiumie kąpielowym, zbierająca pomidory! Natychmiast chciałem iść podlać ogórki i wykopać ziemniaki! A potem przyjrzałem się uważnie i zobaczyłem, że jest w typie Tolika – nie mogła się równać z naszymi żonami. Przy niej od razu wpadasz w zły nastrój, przestajesz się szanować, a bez szacunku co z ciebie za mężczyzna? Są takie kobiety i one chyba w ogóle nie potrzebują mężczyzny, rozumiesz, Tolik?” Wiktor zrobił wymowną minę i wskazał na werandę.

– “Dziewczyny, Ljuba, Żanna, mam wam pomóc przynieść kompot?” “Przyniesiemy, Witia, trochę się rozgadaliśmy,” odpowiedziała Ljuba, śmiejąc się, “sami przyniesiemy kompot, kwas chlebowy i wszystko inne, kto co chce!” “Masz,” Wiktor potarł dłonie i spojrzał triumfalnie na Tolika, “zawsze mówiłem, że ci aktorzy i wszyscy inni starzy mężczyźni żenią się z młodymi kobietami. Żyć z nimi w ten sposób, bez szacunku, bez szacunku!

A nasze żony wciąż są wow! I ty, i ja, Tolik, też. Może się napijemy, a któregoś dnia pójdziemy nad płatne stawy, moja Luba nie ma nic przeciwko temu. Przyniesiemy trochę karpi, nasze dziewczyny lubią je w kwaśnej śmietanie i z zimnym napojem! Dobrze jest być w daczy, z ukochaną żoną i przyjaciółmi. Co by nie mówić, życie jest dobre, a my nie jesteśmy jeszcze starzy. Żyjmy trochę dłużej, cieszmy się tym, jak mówią!” – Droga Żanno, nasze dziewczyny, idźcie do swoich mężów, czekamy na was!

-->