Zatrzymałem się na drodze, żeby odebrać ważny telefon, a wtedy podeszła do mnie starsza pani i poprosiła, żebym ją podwiózł. Ten dzień zmienił moje życie.

Kiedy zatrzymałem samochód, aby odebrać pilny telefon, podeszła do mnie starsza kobieta z ciężką torbą i lekko zapukała w szybę mojego samochodu. Opuściłem szybę, a ona zapytała, czy jestem taksówkarzem.

Odpowiedziałem, że nie, ale zapytałem, dokąd chce jechać. Dorosła kobieta wyjaśniła, że spóźniła się na autobus i musi udać się do prywatnego sektora oddalonego o około trzy kilometry.

Wyglądała na zmęczoną i widziałem, że ma trudności z oddychaniem. Postanowiłem zaoferować jej podwiezienie i wsiadła na przednie siedzenie. Podczas podróży moja babcia dzieliła się swoją historią, a ja słuchałem jej z uwagą. Kiedy dotarliśmy do jej małego domu na końcu ulicy, otworzyła torebkę, by mi zapłacić, ale odmówiłem przyjęcia jej pieniędzy.

Była zdumiona i powiedziała: „Dziękuję, synu. Niech Bóg da ci zdrowie”. Kiedy odeszła, poczułem ciężki kamień na sercu.

Zdałem sobie sprawę, że nasze społeczeństwo nie poświęca wystarczająco dużo uwagi opiece nad osobami starszymi.

Zamiast tego skupiamy się na sukcesie finansowym i statusie społecznym. Było mi wstyd za podejście naszego kraju do starszego pokolenia. Podzieliłem się swoim doświadczeniem z czytelnikami, aby przypomnieć wszystkim o potrzebie pomocy osobom starszym.

Możemy kupić im artykuły spożywcze, opłacić rachunki za media, zaoferować miejsce w transporcie publicznym lub pomóc im nieść torby do domu. Małe akty życzliwości mogą zrobić wielką różnicę i ułatwić im życie.

-->