Kilka dni po tym, jak poznałam matkę mojego chłopaka, zadzwoniła do mnie teściowa i poprosiła, żebym do niej przyjechała. Martwiłam się, że coś się stało…

Kiedy się urodziłem, kariera mojej matki wyparowała na jej oczach.

Najpierw urlop macierzyński, a potem nie mogła wrócić do pracy i mieliśmy to, co mieliśmy. Mama powtarzała, że jestem pomyłką w jej życiu, a ja nauczyłem się nie załamywać jej słowami i żyć tylko dzięki wsparciu ojca. Kiedy ojciec zmarł, mama zapomniała o moim istnieniu.

Dorastałem jako sierota. W wieku 16 lat znalazłem pracę i jednocześnie uczyłem się, aby uzyskać najwyższe oceny, aby dostać się na uniwersytet finansowany przez państwo. Osiągnąłem swój cel: dostałem się. Na uniwersytecie poznałam Arsenija.

Wydawał się naprawdę fajnym facetem. Zaczęliśmy się spotykać i nagle zaproponował, że przedstawi mnie swoim rodzicom. Strasznie się denerwowałam… Nie miałam nawet odpowiednich ubrań, miałam tylko starą sukienkę, która była miejscami zszyta, materiał był miejscami wyblakły… Martwiłam się, że moja przyszła teściowa to zauważy i pomyśli, że nie pasuję do jej syna, ale mimo moich obaw spotkanie przebiegło pomyślnie. Kilka dni później teściowa zadzwoniła do mnie i poprosiła, żebym przyszła do jej domu.

Martwiłam się, czy coś się nie stało… Teściowa przywitała mnie z uśmiechem, zaprosiła do kuchni, wypiłyśmy herbatę, porozmawiałyśmy, a zanim wyszłam, wręczyła mi ogromną paczkę.

W paczce znajdowała się nowa sukienka, którą można było nosić zarówno na co dzień, jak i na wieczorne wyjścia, z dodatkami i parą butów, które pasowały do sukienki. Nie mogłam powstrzymać łez.

W końcu nigdy w życiu nie czułam się tak zaopiekowana… Moja teściowa stała się dla mnie matką. Nawiasem mówiąc, pobraliśmy się sześć miesięcy po tym, jak się poznaliśmy, a teraz jesteśmy w ciąży. Matka Arsenii jest dla mnie jak matka zastępcza.

-->