Wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do oglądania zwykłych babć w sklepie. Chodzą lekko pochylone, spoglądając w dół, gdzie znajdują się najtańsze towary. Kupują tylko to, czego aktualnie potrzebują – chleb, kasze, może jajka. Ubrane są skromnie i niemal identycznie. To zazwyczaj coś szarego lub brązowego. Ale mamy babcię w sąsiedztwie, która jest najmodniejszą kobietą w dzielnicy. Pewnego razu zobaczyłam ją w sklepie spożywczym i postanowiłam zobaczyć, co sobie kupiła. Wiem, że to nie ładnie, ale ta kobieta miała w sobie coś intrygującego.
Zacznę od jej wyglądu – po prostu nieskazitelny. Jest zupełnie inny niż wygląd jej rówieśniczek. Ma starannie ufarbowane włosy, śliczny kapelusz, złotą apaszkę na szyi i szmaragdowy płaszcz. Dodatkowo nosi torebkę w kolorze jej karmazynowych butów. Całość wygląda bardzo elegancko, a dobrze wykonany manicure uzupełnia obraz. Trudno powiedzieć, ile ma lat, bo jest bardzo zadbana, ale moja 70-letnia babcia mówi, że jest ona starsza od niej.
Kobieta dumnie chodziła między poszczególnymi działami, mówiąc do siebie pod nosem, coś sobie wybierała. „W zeszłym tygodniu upiekłam rybę z jabłkami. Wszystkie przepisy zazwyczaj są z cytryną, ale wyczytałam w internecie, że z jabłkami będą bogatsze w smaku. Muszę przyznać, że mieli rację. Tym razem wezmę łososia, też powinien być pyszny.” Kiedy babcia przechodziła obok lady z serami, wybrała ser z pleśnią. To niezwykły wybór dla babci. Później wybrała winogrona do sera i wino. Widocznie ma nie tylko dobry gust w ubraniach, ale także w jedzeniu, łącząc egzotyczne smaki. Na koniec poszła do działu kosmetycznego. „Trzeba też dbać o siebie. Co my tu mamy… tanie słoiczki ze złymi składnikami. Nie, takie składniki nie są odpowiednie dla skóry. Ale ten krem jest odpowiedni, chociaż jest droższy, ale lepszej jakości.” – ponownie mówiła do siebie.
Wzięła jeszcze odzywkę do włosów i stanęła w kolejce do kasy. Nie krzyczała, jak większość babć. Grzecznie stała, przeglądając magazyn o modzie. Przy kasie, starsza Pani odbyła miłą rozmowę ze sprzedawczynią.
Na zewnątrz padał deszcz. Babcia, nie… lepiej pani. Ta urocza dama wyjęła parasolkę w kolorze jej złotej apaszki i rozłożyła ją, jak motyl skrzydła. Pani wyciągnęła telefon i zadzwoniła do kogoś. Po 10 minutach samochód przyjechał. Wyszedł z niego dziadek w modnych okularach i płaszczu. Otworzył drzwi kobiecie i razem odjechali.
Spojrzałam na modną babcię i jej nie mniej modnego męża i pomyślałam, że ja też chcę mieć taką figurę, wygląd i klasę.