Tego ranka byłem w drodze do pracy, jak zawsze w dni powszednie. Pogoda była szara i ponura, podobnie jak nastrój wszystkich pasażerów. Niektórzy próbowali się zdrzemnąć, inni patrzyli na mokre drzewa z głębokim smutkiem w oczach, a ktoś narzekał na życie przez telefon.
Ale na następnym przystanku z autobusu wysiadła kobieta z dwiema córkami o ogromnych rozmiarach. Wyglądały na 14 lat. Były równie niezdarne jak ich matka. Od progu zrozpaczona matka zaczęła krzyczeć na kierowcę, że nie zapłaci za swoje córki, że jest bohaterką, ponieważ urodziła sześcioro dzieci i zostawiła w domu swoje uprzywilejowane bilety. Kierowca nie chciał wszczynać konfliktu, więc nie sprzeciwił się jej. Następnie kobieta obeszła kabinę i zaczęła pchać drzemiącą dziewczynkę. Dziewczynka była drobna i wyglądała na około 20 lat.
Zanim zdążyła otworzyć oczy, kobieta zaczęła na nią krzyczeć, by ustąpiła jej miejsca. Chciała usiąść obok swoich córek, ale nie było wolnych miejsc. Było tylko jedno miejsce dla tej dziewczyny. Dziewczyna natychmiast się obudziła. Nie była zdezorientowana. Natychmiast zapytała: “Czy twoje dzieci lub ty idziecie do pracy? Albo do szkoły? “A może nie spali całą noc i uczyli się do egzaminu?” – wycedziła gruba dama.
– Ale moje dzieci nie mogą jeździć na stojąco! Jeśli chcesz siedzieć, wysiądź z autobusu i poczekaj na pusty! A w ogóle, to siedzą ci, którzy płacą za przejazd autobusem! Dziewczyna spojrzała na rodzinę, odwróciła głowę do okna i dalej spała.
A matka-bohaterka stała tam z córkami i nawet nie usiadła na jedynym wolnym miejscu. Szukała ochrony u innych pasażerów, ale wszyscy się od niej odwrócili. Co byś zrobił w takiej sytuacji?