Mam 58 lat. Od 8 lat mieszkam sam. Mój syn ma własną rodzinę, ale często mnie odwiedza. Mój mąż zostawił mnie dla innej młodszej kobiety osiem lat temu. Szalałam z samotności. Miałem przyjaciół, ale wiadomo, że przyjaciele nie są tym, czego pragniesz w deszczowy, przytulny dzień, na kanapie, oglądając serial. Postanowiłem więc poszukać szczęścia w Internecie.
Wiedziałam, że jest wiele portali randkowych. A ja jestem piękną kobietą – często chodzę do salonów, dbam o siebie, włączam muzykę i zaczynam ćwiczyć kilka razy w tygodniu. Reklamy “Dlaczego nie spróbować?” Pomyślałam i znalazłam jedną stronę – wszystko było jasne, proste, było tam mnóstwo ludzi i wszyscy wyglądali normalnie.
Tydzień później umówiłam się na randkę z moim pierwszym mężczyzną. Umówiliśmy się w parku przed moim domem. Zawsze było tam spokojnie, słonecznie i wszystko, czego potrzebowałem. Czekałem na Fedora na ławce. Spóźnił się 10 minut, ale byłem zły. Mieszkam niedaleko, a on przyjechał z drugiego końca miasta, żeby się ze mną zobaczyć; może były korki… Krótko mówiąc, nie polubiłam go od pierwszego wejrzenia.
Strona internetowa zawierała bardzo niewiele informacji na jego temat. Tylko kilka zdjęć i to wszystko. Tutaj przyszedł w dresie i sandałach. Na szczęście nie nosił skarpetek pod sandałami… Śmierdział jak wyziew. Przeklinał co drugie słowo i nie mieliśmy wspólnych zainteresowań ani tematów do rozmowy. Szybko ze sobą zerwaliśmy. Nie straciłam nadziei. Napisał do mnie inny mężczyzna. Był dwa lata młodszy, ale wtedy przypomniałam sobie słowa “Miłość jest w każdym wieku”. Zgodziłam się pójść z nim na lunch do restauracji.
Przyszedł na czas. Wyglądał przyzwoicie. Miał na sobie skromny garnitur i skórzane buty. Usiedliśmy przy stoliku, wszystko było w porządku, dopóki nie podszedł do nas kelner. Moja randka rozmawiała z kelnerem, jakby był pokojówką. Oczywiście nie podobało mi się to, ale miałam nadzieję, że naprawi to, rozmawiając ze mną.
Nasze zamówienie się spóźniło. Co prawda tylko o minutę, ale i tak… Michaił zaczął się awanturować. Wstał i poszedł do kuchni, aby dowiedzieć się, co się dzieje. Gdy tylko wyszedł, odebrał połączenie. Jego telefon leżał przede mną, a ja zerknęłam na ekran jednym okiem. Od razu rzuciło mi się w oczy słowo “Kobieta”. Nawet się nad tym nie zastanawiałam. Wstałem, założyłem płaszcz i poszedłem do domu. Po dwóch nieudanych próbach nie odwiedziłem już tych miejsc. Wiesz, radzę sobie sam.