Nazywam się Vladimir i mam trzydzieści siedem lat. Mieszkam w Samarze. Mam uroczą żonę i dwóch małych chłopców. Kiedy byłem jeszcze singlem, wynajmowałem jednopokojowe mieszkanie.
Po ślubie zaczęliśmy tam mieszkać razem z żoną. Przy okazji, urodziło się tam nasze pierwsze dziecko. Moja żona i ja naprawdę chcieliśmy mieszkać w tym mieszkaniu i uczynić je naszym. Nie było to jednak takie proste, ponieważ byłem jedyną osobą pracującą w naszej rodzinie, a moja żona była na urlopie naukowym i delikatnie mówiąc, brakowało nam pieniędzy. Wiem, że mogliśmy wziąć pożyczkę online, ale dostaję wypłatę w “brudnopisie”, więc mogłyby być problemy z odsetkami od banku.
A dwa lata temu trafił nam się szczęśliwy los – świetna okazja na zakup mieszkania.
Dowiedzieliśmy się, że jeden z naszych znajomych pilnie sprzedaje swoje trzypokojowe mieszkanie, ponieważ zaproponowano mu pracę w Moskwie. Cena była bardzo korzystna. A faktem było, że zaoszczędziłem już większość pieniędzy, potrzebowałem tylko znaleźć sześćset tysięcy rubli. Nie chciałem brać pieniędzy z banku z ogromnym oprocentowaniem, więc postanowiłem poprosić teściową o pomoc.
Miała trochę oszczędności i wiedziałam na pewno, że ma takie pieniądze.
Myślałem, że będzie szczęśliwa, ponieważ chciałem poprawić nasze warunki życia. Ale ku mojemu zaskoczeniu, odmówiła mi. Powiedziała, że odda wszystkie pieniądze swojemu synowi, ponieważ chciał kupić nowy samochód. Ale najbardziej irytujące było to, że on już miał samochód i go nie potrzebował.
Chciał się tylko popisać przed znajomymi. Oczywiście moja żona i ja byliśmy bardzo zdenerwowani, ale nadal nie zamierzałem się poddawać i pozwolić, by ta szansa wymknęła mi się z rąk. Nadal wziąłem z banku pięćset tysięcy rubli, a mój przyjaciel pożyczył mi pozostałe sto tysięcy.
Nie mogę powiedzieć, że wybrałem teściową i zacząłem ją wcześnie leczyć, po prostu zdałem sobie sprawę, że nie powinienem oczekiwać od niej zbyt wiele, ponieważ jej syn był jej priorytetem. Jednak życie to bumerang i w niego też uderzyło. Tydzień temu przyjechała do nas w odwiedziny i poprosiła o zamieszkanie z nami na jakiś czas, ponieważ jej mieszkanie było remontowane i ona i jej syn nie mogli mieszkać razem. Teściowa zażartowała do nas, że nie ma gdzie mieszkać, a jej syn jest niewdzięczny i niewspierający.
Odpowiedziałem jej w ten sam sposób, w jaki ona odpowiedziała mnie. W końcu jej priorytetem był jej syn i jego bezużyteczny zakup. Niech więc jedzie i spędzi noc w samochodzie. W rodzinie ludzie albo pomagają sobie nawzajem, albo żyją jak obcy. Nie ma wyjątków.