Moja sąsiadka Ana ma 27 lat. Bardzo miła, spokojna, ciągle uśmiechnięta dziewczyna. Dzwoni do mnie na godzinę, żeby spróbować nowych gadżetów, ponieważ uwielbia piec ciasta, bułki, rogaliki, ciastka… Szczególnie pamiętam jej „Napoleona” – spróbowałbyś tego, po prostu niesamowite! Wczoraj spotkałem ją i raz podziękowałem za to ciasto: chcę zamówić u niej na rodzinne wakacje. Do której opowiedziała mi ciekawą historię. Jej rodzina mieszka z rodzicami męża. Często odwiedza siostra męża, więc organizują rodzinne święta. Tak było w przypadku, gdy Anya upiekła swojego niesamowitego Napoleona. Ale goście też przyszli z ciastem, więcej
i z Napoleonem, ale kupuj. Usiedli na herbatę i pokroili oba ciasta. A teściowa zaczęła ją, jak mówią, sklep smaczniejszy… Anya po cichu wzięła całe ciasto i wyrzuciła je do kosza. Potem ze spokojną twarzą usiadła przy stole i powiedziała: „Mamo, nie podobało ci się!”!.” Potem teściowa nie powiedziała ani słowa. Nikt niczego nie komentował. A mąż Ani ma się dobrze, powiedział, że zrobił wszystko dobrze. Anya mówi do mnie: „I niech pomyśli, zanim coś powie”.” I, wiesz, on mówi poprawnie, ponieważ nie będzie pokoju, ale jeśli będziesz stale znosić zaniedbanie. Myślisz, że Anya postąpiła właściwie?