Maksym uwielbiał spędzać lato u dziadków na wsi. Jest tam świeże, czyste powietrze, ogród i mnóstwo przyjaciół. A w weekendy mógł łowić ryby z dziadkiem lub pływać w rzece z chłopcami. Maksym miał przed sobą ważny rok, ponieważ rozpoczynał naukę w pierwszej klasie. Rodzice zabrali chłopca do wioski, aby dobrze wypoczął. Urlop ojca zaczynał się dopiero we wrześniu, ale matce udało się załatwić coś w ostatniej chwili. Chciała pojechać z mężem, ale on nie mógł. Musiała pojechać sama, żeby bilety się nie zmarnowały.
Tak minęło całe lato. Przed pierwszym września jej ojciec przyjechał do wioski i powiedział dziadkom, że Max zostanie z nimi w wiosce i pójdzie tam do szkoły. -“Tato, gdzie jest mama? Nie było jej całe lato. -Jest na wakacjach, niedługo wróci – odpowiedział niegrzecznie ojciec. Babcia zapytała syna, co się stało z jego synową. Okazało się, że wyjechała na wakacje, znalazła tam kogoś i została z tym mężczyzną. Nic więcej nie powiedział, więc babcia nie dopytywała.
Maksym uczył się więc w wiejskiej szkole do 9 klasy. Następnie zarówno jego ojciec, jak i matka próbowali przekonać go do przeniesienia się do szkoły miejskiej, ale Max odmówił. W tym czasie jego matka próbowała wrócić do rodziny. Okazało się, że romans w kurorcie był tylko przelotnym romansem, a jej nowy mąż nie zamierzał zostawić dla niej rodziny i dzieci.
Matka wróciła więc do rodziny ze spuszczoną głową. Ojciec ją zaakceptował, ale nie było między nimi żadnych relacji. Żyli jak sąsiedzi, nawet nie jedli przy tym samym stole. Kiedy przyszedł czas na studia, Max musiał przenieść się do miasta. Ale jak najszybciej znalazł pracę, aby móc wynająć mieszkanie, ponieważ pobyt w domu był niemożliwy. Chociaż jego mama i tata mieszkali razem, tworząc iluzję rodziny, nie było między nimi nic. Żadnej miłości, żadnego wsparcia, żadnego przebaczenia. Pewnego dnia moja matka wpadła w napad złości i ojciec nigdy więcej nie pozwolił jej się do siebie zbliżyć.