Śmierć Tomasza Komendy. Jego mama zabrała głos. Przejmujące słowa. Aż bolą!

Tomasz Komenda został niesłusznie skazany za morderstwo i spędził w więzieniu 18 lat. Jego historia poruszyła całą Polskę. Przez całe lata o sprawiedliwość dla syna walczyła jego matka Teresa Klemańska, nie poddała się ani na chwilę. Kilka lat temu syn zerwał z nią kontakt. Teraz pani Teresa zabrała głos i wyznała, że ze śmiercią syna nie pogodzi się nigdy…

“Tomasz Komenda nie żyje, dowiedział się dziennikarz Uwagi! i Superwizjera Grzegorz Głuszak. Komenda spędził 18 lat w więzieniu za zbrodnię, której nie popełnił. Na wolność wyszedł w 2018 roku” – ta informacja ukazała się na profilu “Uwagi” na Facebooku i lotem błyskawicy rozeszła się po całym kraju.

Matka Tomasza Komendy zabrała głos po śmierci syna. Jej słowa łamią serce

Czy udało im się pogodzić? Czy Tomasz Komenda odszedł w otoczeniu bliskich? Portal Salon24.pl skontaktował się z matką Komendy, panią Teresą. Jej wyznanie rozrywa serce.

Kobieta płacząc powiedziała, że prosi media o spokój.

– To dla mnie i całej rodziny straszny czas

– mówi w rozmowie z Salon24.pl pani Teresa.

Kobieta przyznała, że udało się jej pogodzić z synem przed odejściem.

– Ale z jego śmiercią nie pogodzę się nigdy

– dodała z wielkim bólem.

Tomasz Komenda nie żyje. To on został niesłusznie skazany za morderstwo

Tomasz Komenda zmarł w środę, 21 lutego, rano. Miał 46 lat. Niedawno przyznał, że jest poważnie chory.

– Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję, z tym że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał. Ciężko mam. Ciekawe, kiedy zrzucę w końcu ten krzyż, już należałoby mi się trochę spokoju – mówił Komenda Ewie Wilczyńskiej, która napisała książkę o zbrodni miłoszyckiej.

Tomasz Komenda cierpiał na nowotwór

Mężczyzna miał podobno zmagać się z rakiem płuc, jednym z najbardziej agresywnych nowotworów. Nie wiadomo jednak, czy to nowotwór doprowadził do śmierci Tomasza Komendy. Przyczyny jego śmierci nie są na razie znane.

Komenda spędził za kratkami długich 18 lat. Wolny był od 6 lat. O sprawiedliwość dla syna przez lata walczyła Teresa Klemańska, matka Tomasza. Nigdy nie zwątpiła w jego niewinność.

Matka nigdy nie zwątpiła w niewinność Tomasza Komendy

– Kiedy przychodziłam do Tomka do więzienia, sam najczęściej mówił mi tak: “Mamuś, głowa do góry. Maszerujemy”. To było jego powiedzonko. Pisał mi też w listach: “Zobaczysz, że jeszcze wyjdę i będziemy szczęśliwi”. Odliczałam dni, miesiące bez niego. […] — mówiła w wywiadzie dla Gazeta.pl w 2019 r.

Z tęsknoty za matką Tomasz Komenda wytatuował sobie nawet hasło “Kocham cię mamo”. Po wyjściu z więzienia zamieszkał z matką. Gdy jednak dostał odszkodowanie, wyniósł się z domu. Teresa Klemańska bardzo przeżywała to, że syn dostał naprawdę duże pieniądze. Sąd przyznał mu niemal 13 mln zł odszkodowania.

Teresa Klemańska bała się o syna

– Boję się, że pójdzie to w złą stronę, że je szybko roztrwoni, że będzie miał złych doradców albo że odbije mu palma. Ludzie już teraz dzwonią i proponują mu jakieś spółki, inwestycje. Chcą go wykorzystać. A on nie jest przygotowany na duże pieniądze. Dlatego powiedziałam mu, żeby inwestował w mieszkania. Najwięcej w życiu, ile ja miałam, to 60 tysięcy. Dla mnie to była fortuna – powiedziała kiedyś w rozmowie z Onetem.

Niestety, w ostatnim czasie ich relacje były bardzo trudne. Tomasz Komenda miał całkowicie zerwać kontakt z bliskimi. Rok temu jego mama stwierdziła nawet: “Prze­cież ja dla niego już umar­łam”.

Tomasz Komenda złamał matce serce. “To ko­niec, za­mknię­ty rozdział”

Pogrzeb Tomasza Komendy planowany jest na poniedziałek, 26 lutego.

Jacek Domiński / Reporter

-->