Zapłakana Steczkօwska nadała օ świcie nagły kօmսnikat z dօmս. “Tօ się wydarzyłօ օ siօdmej ranօ”

Jսstyna Steczkօwska wcześnie ranօ przekazała przejmսjące wieści ze swօjegօ dօmս. Gwiazda była zmսszօna օdwօłać wcześniej zapօwiadane spօtkanie z fanami, a wszystkօ w związkս z wydarzeniami, ktօre miały miejsce w jej rօdzinie. “Tօ się wydarzyłօ օ siօdmej ranօ, i przez kilka dni byłօ najważniejszą sprawą dla nas wszystkich” – wyznała głębօkօ pօrսszօna gwiazda.

Justyna Steczkowska (sprawdź!) jakiś czas temu ogłosiła fano, że spotka się z nimi na swoim Instagramie, organizując tzw. live. W ostatniej chwili spotkanie jednak zostało odwołane.

Po paru dniach gwiazda znów nadała komunikat do swoich wielbicieli. Tym razem chciała się wytłumaczyć, dlaczego odwołała spotkanie.

Okazało się, że w domu Justyny doszło do bardzo smutnego zdarzenia. W tym momencie najważniejsze było dla niej dobro córki.

Smutne wieści z domu Steczkowskiej

Mała Helena Myszkowska straciła bowiem ukochanego przyjaciela. Walka o życie czworonoga trwała od tygodni.

“Rzeczywiście, odwołałam live z bardzo ważnego i smutnego powodu. Mieliśmy w domu bardzo chorego kotka mojej córeczki, cudowny kotek. Leczył się już drugi tydzień, byłyśmy pełne nadziei, że wyzdrowieje” – wyznała Steczkowska, dodając że każdego dnia jeździły z nim do weterynarza.

Niestety, ukochany pupil czuł się coraz gorzej, a jego stan się nie poprawiał. Aż nadszedł ten smutny dzień:

“Rano, w dniu tego live, córeczka mnie obudziła, bo kotek bardzo ciężko oddychał. Wstałam, zaczęłam dzwonić do weterynarza, ale kot po prostu umarł mi na rękach. To była tak trudna sytuacja. Zwierzątko jest jak domownik. Zajęłam się córką, pomogłam jej to przejść” – wyznała.

Steczkowska musiała zając się córką

Ze łzami w oczach dodała, że teraz “trwa strach, że wszystko, co jest jej, zaraz znika”. 

“Wtedy nie było dla mnie nic ważniejszego. To się wydarzyło o siódmej rano, i przez kilka dni było najważniejszą sprawą dla nas wszystkich – ogarnąć to wszystko, zrobić mu taki nasz domowy pogrzeb, zająć się córką, żeby mogła się pozbierać” – wyjaśniła Justyna.

-->